Za nami kolejna sesja wpisująca się w ciąg konsolidacji. Od końca czerwca mamy znacznie węższy zakres wahań. WIG20 utknął pomiędzy 2290, a 2320 pkt. Dziś obroty dopisały lepiej, co może sygnalizować jakieś wybicie z tego wąskiego kanału. Podobnie w Europie i USA od początku lipca panuje na rynkach spokój. Widoczne są pewne przesunięcia pomiędzy sektorami, ale nie zmienia to bocznego charakteru trendu.
Dziś sesja rozpoczęła się od próby wzrostu, ale zapału wystarczyło na 2 kwadranse. Ta pierwsza część sesji nie wykazała się determinacją kupujących, co widać także po niewielkich obrotach. W końcówce wolumen był większy, ale końcówka nie była ani wzrostowa, ani spadkowa, co nie daje żadnych wskazówek na przyszłość.
Pomimo to, być może jeszcze w tym tygodniu dojdzie do jakiegoś rozstrzygnięcia. Czeka nas wystąpienie szefowej FED Janet Jellen i pierwsze wyniki spółek za II kw. w USA. Z drugiej strony mamy pełnię sezonu urlopowego i często ten okres wakacji bywa bezbarwny z powodu powszechnego wyczekiwania i braku aktywności.
Słabiej od głównego indeksu zachowuje się indeks średniaków mWIG40, a jeszcze słabiej mniejsze spółki. sWIG80 spadł dziś na poziomy nie notowane od prawie dwóch miesięcy. Wynika z tego, że nadal mamy odpływ lokalnego kapitału z GPW, zapoczątkowany w marcu br.