Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych kończyły nie tylko tydzień, ale miesiąc, kwartał i pierwsze półrocze 2017 roku. Dłuższe jednostki czasowe pozwalały oczekiwać jakiejś próby podnoszenia wycen, które pomogłaby zarządzającym poprawić wyniki. W finale okazało, iż rynek schował się w konsolidacyjnym układzie, który po porannej odpowiedzi na presję spadkową z otoczenia, zamroził WIG20 w dryfie w okolicach 2315 pkt. W efekcie dopiero w finałowej godzinie podaży udało się poprawić poranne minimum z poranka i zepchnąć indeks w rejon 2300 pkt. Relatywnie słaba postawa rynku w dniu dzisiejszym nie wpłynęła jednak na obraz miesiąca. W czerwcu WIG20 zyskał 1 procent i zakończył miesiąc w pobliżu poziomu otwarcia. Dla zwolenników analizy technicznej czerwiec był miesiącem zawieszenia w równowadze po majowym cofnięciu, które przerwało falę wzrostową trwającą od listopada. Miesiąc w równowadze nie daje odpowiedzi na pytanie, czy korekta została już wyczerpana, ale sygnalizuje i potwierdza obserwowane w innych jednostkach czasowych wskazania, iż rejon 2300 pkt. jest punktem, w którym żadna ze stron rynku nie potrafi zyskać trwałej przewagi. W efekcie w lipiec rynek wchodzi zawieszony w oswojonym rejonie 2300 pkt. i w dwóch konsolidacjach, których granicami są rejony 2422 i 2350 pkt. na północy i 2250 pkt. na południu. Z tej perspektywy patrząc zakończenie dzisiejszej sesji w okolicach 2300 pkt. oznacza, iż WIG20 znalazł się dokładnie w połowie półki ograniczanej poziomami 2350 i 2250 pkt. W efekcie w pierwszy tydzień lipca wchodzi z dużym – z punktu widzenia zmienności – marginesem bezpieczeństwa, który przyda się, gdy przyjdzie grać w kontekście konfrontacji z impulsami z rynków bazowych. Można oczekiwać, iż nowy tydzień zacznie się spokojnie dzięki świątecznej przerwie w USA, ale końcówka będzie już konfrontacją z danymi z amerykańskiego rynku pracy.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA