Jeśli w USA utrzymały się wczoraj dobre nastroje (S&P500 +0,5 proc.), to nie dało to jednak przełożenia na dziś w Europie. Na głównych parkietach europejskich przeważały spadki, choć niezbyt duże. GPW miała się okazać znacznie słabsza.
Początek nie zapowiadał tej słabości. Do 10-tej oscylowaliśmy pod kreską, ale nieznacznie poniżej. Osłabienie przyszło po publikacji danych PKB za I kw. Same oczekiwania co do tych danych były już wygórowane, a jak się okazało dane były jeszcze trochę lepsze od oczekiwań. PKB s.a. - wst. 1,0%, k/k 4,1% r/r (Oczek. 0,9%, k/k, poprz. 1,7% k/k 3,1% r/r), I kw. Te dobre dane mogły się stać motorem wzrostu, ale jak to bywa w ważnych momentach reakcja okazała się odwrotna. Strona podażowa nie widząc pozytywnej reakcji, mogła się uaktywnić i w efekcie zaczął się dość poważny spadek.
Tak dużych spadków nie widzieliśmy dziś w Europie, więc wyglądamy dziś na jeden z najsłabszych rynków w otoczeniu. Po godzinie spadek wyniósł już 50 pkt, czyli ponad 2 proc. w stosunku do wczorajszego odniesienia. Ale ta słabość może być pozorna. W braku pozytywnej reakcji na dobre dane, reakcja staje się czasem negatywna. Wyczekiwanie na ważne dane zawsze wprowadza pewne napięcie zarówno wśród byków, jak i niedźwiedzi. Napięcie prowadzi do reakcja, a ta może być odwrotna do danych.
Najmocniej ciągnął w dół PKN Orlen (-4,23 proc.), Lotos (-5,17 proc), BZWBK (-2,4 proc.). Spółki paliwowe ostatnio dały dobrze zarobić, co potwierdza aktywizację podaży.