W reakcji na wyniki wyborów we Francji rynki ruszyły wczoraj w górę. Entuzjazm okazał się duży. Najsilniej zareagował oczywiście paryski CAC40 (+4,1 proc), natomiast nasz WIG20 stanął przed szczytem i oporem na okrągłym poziomie 2300 pkt. Dopiero po wczorajszym zamknięciu w USA, gdy widać już było, ze giełdy utrzymują wysokie poziomy, stało się dziś rano niemal pewne, że opór zostanie złamany.
WIG20 otworzył się równo 2300 pkt. a po 2 godzinach sięgał już 2330 pkt. Takie przyspieszenia obserwujemy zwykle po przebiciu oporu. Koło południa agencja Moody's ostrzegła w raporcie dotyczącym Polski o możliwości przekroczenia deficytu finansów publicznych powyżej progu unijnego. Zatrzymało to wzrosty, ale nie na długo. Na dalszy ruch czekaliśmy do 15:30.
Wtedy otworzyły się giełdy w USA. Zaczęły od sporych wzrostów. Ruszył znów w górę WIG20. Na zielono były wszystkie walory za wyjątkiem jednego. Ostatecznie indeks urósł 2,4 proc, przy solidnym wolumenie niemal 1 mld zł. Wzrosty głównie za sprawą banków.
W tej sytuacji należy się spodziewać kontynuacji trendu. Możliwe, że indeks powędruje już jutro dalej na północ, choć w przypadku osłabienia nastrojów możliwe jest też cofnięcie do dziś złamanego oporu na 2300 pkt.
Witold Zajączkowski
DM BOŚ S.A.