Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie przyniosły kolejną sesję wyciszenia. Po całodniowej konsolidacji w okolicach 2240 pkt. dopiero fixingowe cofnięcie osunęło rynek na południe i WIG20 zakończył dzień w rejonie 2230 pkt., co przełożyło się na spadek indeksu o 0,38 procent. Ułatwieniem dla rozegrania konsolidacyjnego scenariusza było oczekiwanie świata na wieczorny komunikat Fed i skorelowanie nastrojów w Warszawie ze spokojnym zachowaniem rynków bazowych. Ograniczenie wahań wspierało również położenie wykresu WIG20 blisko środka miesięcznej konsolidacji, która na technicznie zorientowanych graczach wymuszała wstrzymanie się od transakcji. Nie bez znaczenia jest również tradycyjne wyciszenie rynku przed rozliczeniem kontraktów na WIG20, które będzie miało miejsce w najbliższy piątek. Nie ma zatem wątpliwości, iż dwudniowe zawieszenie było oczekiwaniem na powrót większej zmienności. Jeśli Fed zaskoczy dziś rynek skalą jastrzębiego podejścia, to czwartkowy poranek może przynieść nie tylko otwarcie luką, ale jeszcze mocne przesunięcia kapitałów pomiędzy akcjami i długiem na świecie i aktywami rynków wschodzących. Wreszcie w piątek warszawski rynek akcji czeka zderzenie z tzw. godziną cudów, która owocuje skokowym podniesieniem obrotu przez graczy rozliczających pozycje na rynku terminowym. Dlatego też sesję środową warto potraktować w kategoriach dnia bez historii, która nie ma właściwie żadnego znaczenia dla układu sił na parkiecie i nastrojów wśród inwestorów. Nie można jednak wykluczyć scenariusza, iż Fed nie zaskoczy rynku mocnym głosem i podnosząc cenę kredytu zasygnalizuje oczywistą zależność przyszłych kroków w polityce monetarnej od napływających danych makro. Wówczas ożywienie rynku w dniu jutrzejszym będzie mniejsze od oczekiwań i szybko uwaga graczy przesunie się na piątkowe rozliczenie pochodnej. W takim scenariuszu na normalny handel przyjdzie czekać do nowego tygodnia, kiedy rynek zostanie uwolniony od dwóch zmiennych, które zamroziły notowania na sesjach wtorkowej i środowej.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA