Wczorajsza sesja zakończyła się niecałe 10 pkt. poniżej 2000 i dziś miały się ważyć losy tego ważnego wsparcia. Wieczorne zamknięcia w USA wypadły lekko negatywnie i stąd były spore obawy o utrzymanie tego poziomu.
Otwarcie wypadło lekko na plusie, ale już po 20-tu minutach WIG20 skierował się niebezpiecznie w dół. Zanurkował pod kreskę i znalazł się na poziomie 1985 pkt. Równolegle w Europie nastroje nieco się poprawiły i byki ruszyły do zakupów. WIG20 rósł przez kolejną godzinę i wyszedł ponad 2000 pkt. W następnych godzinach oscylował pomiędzy 1997, a 2005 pkt. Końcówka należała do byków. USA po otwarciu skierowały się do góry i w ostatniej godzinie WIG20 wspiął się ponad 2010 pkt.
Motorem wzrostu było PKO BP +1,95 proc, Tauron +2,9 proc, mBank +3,5 proc, ale przede wszystkim KGHM +4,1 proc. Ceny miedzi wyraźnie dziś poszły w górę.
Póki co indeks obronił 2000 pkt. przy niezłym obrocie 846 mln. Sytuacja wygląda więc w miarę pozytywnie. Z drugiej strony po przebiciu 2 tys. 10 stycznia właściwie nie było kontynuacji. Przez następne dwa tygodnie indeks osuwał się, aż doszło wczoraj do naruszenia wsparcia. Pieniądze, które pociągnęły wtedy ceny w górę skończyły się, albo co najmniej wyhamowany został ich napływ.