Wczorajsza słabość rynku miała bardzo proste wytłumaczenie, jednak za cały obraz naszego rynku odpowiada nie tylko Pekao. Już we wtorek strona popytowa miał problem z wyprowadzeniem indeksu WIG20 powyżej oporów, a po wyznaczeniu wczorajszego maksimum w okolicach wtorkowego szczytu, mieliśmy konsekwentne osuwanie się w dół naszego parkietu. Szerokiemu rynkowi co prawda udało się przełamać poziom 45 tys. pkt., jednak wzrosty zostały skutecznie zatrzymane przez 61,8% zniesienie fibo ruchu spadkowego wywołanego wynikiem referendum w sprawie Brexitu. Główne zagraniczne indeksy także sprawiają wrażenie jakby miały lada dzień przystąpić do krótkoterminowej korekty spadkowej. Widać to zwłaszcza w USA, gdzie S&P500 po wyznaczeniu historycznych szczytów złapał zadyszkę i przez znaczną część wczorajszego dnia znajdował się pod kreską. Pewną nadzieją dla warszawskich inwestorów może być zachowanie indeksu MSCI Emerging Markets, który przełamał linię szyi formacji oRGR. Gdyby jednak kolejne dni nie skutkowały kontynuacją wybicia na tym indeksie to zapewne również nasza giełda powędruje w kierunku dołków. Najbliższym wsparciem jest dołek sprzed tygodnia, a kolejnym jest minimum wyznaczone podczas sesji po wspomnianym już referendum. Ze strony danych makro także mogą pojawić się impulsy do jakichś ruchów. Dziś poznamy decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych w UK oraz protokół z posiedzenia tamtejszego banku centralnego. Opublikowane zostaną także dane na temat podaży pieniądza i bilansu płatniczego Polski, a później światło dzienne ujrzą informacje na temat inflacji producenckiej i wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA.
pobierz pełny biuletyn