Jedna z ostatnich sesji roku upłynęła w sennych nastrojach i nie przyniosła dużych zmian. Blue chipy znalazły się na niewielkim minusie, zamykając się o 0,2% pod kreską. Nieco lepsze nastroje panowały wśród mniejszych podmiotów – MiSie zanotowały zwyżkę o 0,3%. Poza okresem poświątecznym inwestorom na pewno nie pomagał także brak inwestorów z Londynu, co było widać po bardzo niskich obrotach na WIG20. Pozostałe duże europejskie indeksy znalazły się we władaniu niedźwiedzi – DAX spadł o 0,7%, a CAC40 o 1,0%. Również za oceanem symboliczną przewagę miała strona podażowa. Na zielono świeciła natomiast większość azjatyckich rynków. Na kontraktach nie widać większych ruchów – futures na DAX zyskują po ok.0,2%, na indeksy w USA po ok. 0,1%. Dzisiejszy kalendarz makro jest niemal pusty – po południu opublikowane zostaną indeks cen domów w USA oraz tygodniowa zmiana zapasów paliw. Większość inwestorów zapewne będzie podsumowywała mijający rok, który dla rodzimego parkietu od maja był szczególnie ciężki, co widać po poziomie szerokiego rynku (względem początku roku znajdujemy się o ponad 9% niżej). Pozostaje nam mieć nadzieję, że nadchodzący rok będzie zdecydowanie bardziej łaskawy dla inwestorów i czeka nas powrót do mocnych wzrostów.