Wydarzeniem wczorajszej sesji na GPW było z pewnością expose Beaty Szydło, w której nakreślała wizję swoich rządów. Wydaje się, że rynek był na to gotowy, bowiem blue chipy zyskały 0,8%, zamykając się na pułapie 2024,0 pkt. Nieco słabiej poradziły sobie natomiast MiS-ie. W Europie ciężko było dostrzec zdecydowanie. Z jednej strony DAX i CAC nieznacznie straciły, jednak regionalne giełdy raczej zyskiwały. Znacznie lepiej poradziły sobie amerykańskie indeksy, które zdominowały byki (S&P500 wzrósł o 1,7%, a Nasdaq o ok. 2,0%). Dzisiejszy kalendarz makro zaczął od danych dla handlu zagranicznego w Japonii oraz konferencji prasowej BoJ. Inwestorzy nie powinni liczyć na hurtowy napływ odczytów z Europy (ciekawszy wydaje się jedynie protokół z posiedzenia ECB), jednak lukę uzupełnią krajowe dane – zaczniemy od wskaźnika dobrobytu wg BIEC, następnie GUS poda informacje o produkcji przemysłowej i ceny produkcji, a po południu opublikowany zostanie protokół z posiedzenia RPP. Zza oceanu dotrą do nas liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz indeks Conference Board. Uważam, że wczorajsze wystąpienie przyszłej pani premier było nieco rozczarowujące, bowiem nie poznaliśmy żadnych konkretów gospodarczych (powtórzone zostały główne slogany) i w perspektywie najbliższych tygodni ich uszczegółowienie w postaci projektów ustaw będzie z pewnością mocniej rzutować na rynek (o ile większość ryzyk z tego płynących nie zostało już uwzględnione w cenach). Tymczasem najbliższe sesje mogą przynieść dalsze dryfowanie WIG20 w okolicy 2000 pkt. i jego obronę.
pobierz pełny biuletyn