Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się po trudnej sesji wtorkowej, w trakcie której indeks WIG20 znalazł się nad ważnym poziomem 2500 punktów, a jednocześnie zanotował mocne cofnięcie w skali intra sygnalizujące kontrę sprzedających. Pierwsze minuty przypomniały, iż przy braku zdecydowania władzę nad nastrojami łatwo przejmują rynki otoczenia. W istocie, zwyżki na rynkach bazowych po otwarciach sesji w Europie i atak podaży wywołany doniesieniami o zagrożeniu terrorystycznym w Paryżu spowodowały, iż WIG20 szukał zwyżki, która szybko zmieniła się w cofnięcie w rejon 2500 punktów, gdzie GPW zdołała uwolnić się od presji z rynków bazowych. Brak przebicia ważnego wsparcia i konsolidacja trwająca przez ponad trzy godziny sprowokowały popyt, który do końca sesji nie oddał inicjatywy stronie podażowej. W finałowych minutach nastroje były na tyle dobre, by WIG20 zameldował się na nowym dziennym maksimum i zbliżył do wykreślonego wczoraj szczytu kilkutygodniowej fali wzrostowej. Bilansem jest zamknięcie na poziomie 2520 punktów i zwyżka WIG20 o 0,4 procent. Bilansem technicznym jest podkreślenie konsolidacyjnego układu nad poziomem 2500 punktów i faktyczne zawieszenie rynku w oczekiwaniu na nowe impulsy. W krótkiej perspektywie patrząc trudno jednak mówić o zaskoczeniu. Wymarsz z rejonu 2300 punktów w rejon 2500 punktów odbył się w ramach klasycznego schematu ruch/konsolidacja/ruch, który został wyczerpany i teraz rynek musi szukać nowych impulsów wzrostowych. Sesje wtorkowa i środowa pokazały, iż rynek nie znajduje ich w otoczeniu i władzę nad układem sił przejmuje niepewność. W praktyce oznacza to, iż w okolicach 2500 punktów siły podaży i popyt znajdują się w równowadze i trwa oczekiwanie na moment, w którym jedna ze stron zyska przewagę pozwalającą na grę w nowym układzie sił.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA