W ostatnich dniach rynek skutecznie bronił poziomu 2350 pkt. Jeśli ktoś grał wówczas pod test dolnego ograniczenia formacji flagi od stycznia (2310-2320), to musiał dołożyć depozytu. Wczoraj, na pierwszej po Świętach sesji, byki wykorzystały lepsze otoczenie w obszarze rynków wschodzących. Kontrakt zyskał 1,4% i zakończył na 2405 pkt, czyli tuż pod ostatnim szczytem z marca (2412 pkt). Co prawda handel był nudny, a cały wzrost wypracowano na początku sesji, to wczorajszy ruch jest ważny z technicznego punktu widzenia. Koniunktura na rynkach dojrzałych jest dobra. Mimo oczekiwanego słabego sezonu wyników w USA (dziś sezon rozpocznie tradycyjnie Alcoa) tamtejszy S&P500 z sukcesem broni wsparć. W Europie niemiecki DAX ruszył na nowe szczyty. Widać również spore ożywienie na rynkach wschodzących, o czym już wspominałem. Indeks MSCI EM wybił lutowy i styczniowy szczyt i jest najwyżej od listopada’14. Pozytywnie wyróżnia się rynek chiński, który z dnia na dzień poprawia swoje rekordy. Do góry ruszyła też brazylijska Bovespa. W Europie z kolei bryluje węgierski BUX. Wczoraj wybił górne ograniczenie konsolidacji trwającej od… 2011 roku, a od początku roku wzrosty sięgają już 25%. U nas oznaczałoby to poziomy ok. 2600 pkt. Widać więc, że mamy co nadrabiać.
pobierz pełny biuletyn