Warszawscy inwestorzy żegnali 2012 rok lekkimi spadkami, ale wciąż wysoko (2615 pkt). Ciekawą rozgrywkę zaserwowali nam Amerykanie ostatniego dnia roku (wolne na GPW). Do końca sesji na Wall Street nie rozwiązano kluczowego dla rynków tematu „fiscal cliff”. Pojawiały się tylko spekulacje, że porozumienie jest bardzo blisko i S&P500 zyskiwał aż 1,7% (1426 pkt). W istocie, dwie godziny po północy Senat zatwierdził kompromis zakładający m.in. brak przedłużenia ulg podatkowych dla najbogatszych Amerykanów (powyżej 400 tys. USD rocznie) oraz odroczenie cięć wydatków budżetowych o 2 miesiące. W przypadku drugiej kwestii porozumienia występowało najwięcej tarć między administracją Obamy a Republikanami. Konserwatyści chcą obniżek wydatków aż o 1,2 bln USD, tymczasem rządzący Demokraci (większość w Senacie) proponują 0,8 bln USD. Odroczenie decyzji o 2 miesiące (o tyle wg Sekretarza Skarbu uda się odwlec ryzyko niewypłacalności budżetu federalnego, tzw. debt ceiling) to tymczasowe rozwiązanie „fiscal cliff”, jednak pozwoliło zaakceptować plan w Izbie Reprezentantów, gdzie dominują Republikanie. Czy rynki mogą odetchnąć? I tak, i nie. Wspominałem już, że na rynku nie było widać przesadnego strachu przed „fiskalnym urwiskiem”, co objawiało się wysokim poziomem optymizmu inwestorów i w konsekwencji wykupieniem rynków, szczególnie EM jak Warszawa, gdzie korekty nie było od prawie 2 miesięcy. Poza tym, jakikolwiek kompromis oznacza solidne zacieśnienie polityki fiskalnej w największej gospodarce. Wg szacunków JPM przyjęte porozumienie spowolni gospodarkę w 1Q’13 do 1% wobec annualizowanego 3,1% w 3Q’12. Reasumując, dzisiejsza pozytywna reakcja rynków finansowych na porozumienie może być krótkotrwała i wciąż spodziewam się solidnej korekty ostatnich wzrostów. W przypadku FW20 mogłaby ona znieść rynek przynajmniej w okolice 2520-2500 pkt.
pobierz pełny biuletyn