Środa nie przyniosła większych zmian na naszym rynku. Ziemność wyniosła zaledwie 15 pkt, a kontrakt niemrawo zbliżył się do górnej bandy konsolidacji 2300-2350 pkt. Ciekawie było już po zamknięciu notowań w Europie. Najpierw EBC poinformował, że nie będzie przyjmował już greckich obligacji pod zabezpieczenie pożyczek udzielanych tamtejszym bankom. Ciężar zasilania w płynność musi przejąć narodowy bank centralny, ale na zasadach eurosystemu. Temat Grecji wrócił na czołówki pod koniec 2014 roku, kiedy rozpisano przedterminowe wybory parlamentarne. W cuglach wygrała radykalna Syriza, która teraz stanowczo negocjuje pomoc udzieloną przez MWF i kraje strefy euro. Czas na porozumienie jest do końca lutego, niemniej odcięcie greckich banków od kroplówki EBC stanowi poważną rysę w relacjach grecko-europejskich. W Stanach z kolei handel kontrolowały niedźwiedzie, ale to byki mogły na koniec triumfować. Przeszkodziła wypowiedź szefowej FED z Cleveland, że jej zdaniem podwyżki stóp powinny już być w pierwszej połowie roku. Rynki zareagowały gwałtowną przeceną, choć Pani Loretta… nie ma w tym roku prawa głosu w FOMC. S&P500 zakończył handel 0,4% przeceną. O poranku nastroje nie uległy poprawie. Kontrakty na DAX spadają o ok. 0,6%, co zapowiada trudny początek u nas.
pobierz pełny biuletyn