Od początku tygodnia GPW i rynki bazowe nie potrafiły ugrać niczego ciekawego. Amerykański S&P500 zdołał wykreślić nowe rekordy wszech czasów i jednocześnie nie potrafił utrzymać się nad poziomem 2019 pkt., gdzie zaczęła się dynamiczna, wrześniowo-październikowa korekta. W przypadku WIG20 poniedziałek i wtorek skończyły się kosmetycznymi zmianami i podkreśleniem konsolidacji, po skokowym przesunięciu na piątkowym otwarciu. Dziś z rynków bazowych płynęły sygnały, iż giełdy szukają ścieżki, po której będzie można kontynuować wzrosty wywołane programem luzowania ilościowego w Japonii. W Warszawie, optymizm rynków zagranicznych zderzył się z imponującą kontrą podaży na akcjach KGHM, które w pierwszej połowie sesji zdominowały notowania na całym parkiecie. Starczy powiedzieć, iż w połowie sesji niemal 50 procent obrotu w indeksie WIG przypadało na mocno przeceniane akcje KGHM, by oczywistym był fakt braku wzrostów na GPW. Ważnym epizodem w trakcie sesji była godzina 14:15, kiedy na rynek spadła zaskakująca decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Brak obniżek stóp procentowych, gdy część rynku spekulowała o kolejnej obniżce o 50 punktów bazowych, wyzwolił popyt na akcjach banków osłabianych oczekiwaniami wobec RPP. Skokowe podniesienie wycen okazało się jednak łabędzim śpiewem strony popytowej, która w finale dnia dopuściła do połamania linii trzytygodniowej fali wzrostowej – co samo w sobie było wezwaniem do realizacji zysków z 15-dniowego umocnienia – oraz zakrycia luki z piątkowego otwarcia. Bilansem jest spadek WIG20 o 0,84 procent, zrealizowany przy imponującym obrocie, który wyniósł blisko 1 mld w WIG20 i ponad 1,1 mld na szerokim rynku. Układ sił wydaje się na tyle czytelny, iż na bazie wykresu trudno nie oczekiwać pogłębienia dzisiejszej przeceny. Sesja jest prostym sygnałem, iż po październikowym odbiciu gracze nie doczekali się dalszej zwyżki i spotkania z 2500 pkt., więc zrealizowali zyski i wezwali rynek do korekty. Jeśli gdzieś można szukać zaprzeczenia dla krótkookresowego scenariusza spadkowego w Warszawie, to w dobrej postawie rynków bazowych, które mają za sobą imponujący wzrost, ale też apetyty na dobrą końcówkę roku.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA