Dzisiejsza sesja rozpoczęła się w dobrych nastrojach. Po godzinie WIG20 sięgnął 2475 pkt. Potem widzieliśmy 4 godziny konsolidacji, która zakończyła się wyjściem w dół. Spadek nie był jednak znaczny – sięgnął poziomu wczorajszego zamknięcia. Najchętniej handlowano dziś KGHM, która straciła 0,5 proc. za sprawą zniżek cen metalu. Spadek ten z nawiązką zrekompensował wzrost Pekao +1 proc. z drugim wolumenem sesji.
W piątek i wczoraj jakby z rozpędu udało się amerykańskim indeksom pobić rekordy wszechczasów. Trochę to wygląda „nieprofesjonalnie” jako, że zazwyczaj przed szczytami dochodzi do zatrzymania, zastanowienia, pomiaru siły byków i niedźwiedzi. Ma miejsce albo konsolidacja, albo odwrót. Tym razem odbyło się to nietypowo - po 2 tygodniach stromych wzrostów oba główne indeksy „przeleciały” rozpędem przez opory jakby ich tam wcale nie było. Amerykański temperament…
Na ich tle GPW reagowała spokojnie, żeby nie powiedzieć – niemal zupełnie zignorowała hurraoptymizm Amerykanów. Poza piątkowym umiarkowanym wzniesieniem na nieco wyższe poziomy, właściwie nic się nie wydarzyło. Wczoraj zupełnie płasko z mizernym obrotem, a dziś niewiele lepiej.
Po tak dużych wzrostach w USA możliwa jest teraz korekta, ale czy zostanie ona zaimplementowana do Warszawy? Niekoniecznie. GPW może pozostać nadal niewzruszona ze wsparciem na 2450 pkt.
Tymczasem zbliża się koniec roku i na horyzoncie prognoz pojawia się możliwość wzrostów związanych z rajdem Św. Mikołaja. Obniżka stóp procentowych jaka miała niedawno miejsce w naszym kraju póki co nie wzmogła zainteresowania inwestowaniem w akcje. Możliwe jednak, że potencjalni inwestorzy zastanawiają się jeszcze nad wyborem walorów, albo choć rozważają wejście i pojawią się w najbliższych tygodniach.