Czwartkowa sesja na WIG20 nie należała do udanych dla inwestorów. Od początku dnia niepodzielnie rządziła podaż, co zaowocowało spadkiem na zamknięciu o 1,2% do poziomu 2434 pkt. Podobnej skali spadek mieliśmy na szerokim rynku (WIG: - 1,1%). W tym wypadku (WIG, bo na WIG20 formacja nie powstała) ryzyko nieudanej próba podejścia pod szczyt, które zmaterializowało się w pierwszej połowie tygodnia skończyło się wręcz książkowo, czyli płynnym przejściem w rysowanie kolejnych elementów głowy z ramionami. Jeśli technicy będą nadal trzymać się swoich argumentów to musieliby pociągnąć spadki w okolice 52500 pkt. Od strony czynników zewnętrznych podaż miała wczoraj wsparcie w mocnych zniżkach w Europie (DAX: -2,0%). Inwestorów rozczarował szef ECB, który nie zdecydował się na rozpoczęcie skupu obligacji rządowych (od 4Q’14 będzie prowadzony skup obligacji zabezpieczonych oraz instrumentów ABS). Oznajmił także, że nie można już bardziej obniżyć stóp procentowych. Sytuacje ratuje jednak wczorajsze zachowanie Wall Street. Od połowy sesji indeksy zaczęły się odwracać z perspektywy pogłębienia spadków i S&P500 zakończył dzień na zero. Odbijają dziś rano kontrakty na indeksy europejskie oraz S&P500 (po około 0,3-0,7%), co daje pewne nadzieje bykom na wybrnięcie z wczorajszej nieciekawej sytuacji. Z powodu święta nie ma dziś handlu na DAX. O zakończeniu tygodnia zdecydują jednak przede wszystkim popołudniowe dane makro z USA. O 14.30 poznamy raport z rynku pracy a o 16.00 indeks ISM dla usług.
pobierz pełny biuletyn