Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się mocnymi spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 stracił 2,59 procent przy obrocie przekraczającym 1,35 mld złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG finiszował cofnięciem o 2,29 procent przy przeszło 1,74 mld złotych obrotu. Tylko dla WIG20 sesja była największym spadkiem procentowym od 19 listopada, co sygnalizuje na rozdanie noszące cechy przesilenia. W istocie, na przecenę trzeba spojrzeć przez pryzmat impulsów z rynków walutowego i surowcowego, które grały dziś solidarnie w podażowym obozie. Osłabienie złotego do dolara i euro zwykle szkodzi warszawskim bankom, gdy spadki cen surowców standardowo kładą się cieniem na ważnych spółkach dla WIG20. Presja podaży była tak duża, iż WIG20 i WIG były dziś najsłabszymi indeksami w Europie, co sygnalizuje, iż w grze były również lokalne zmienne, za które można uznać pozycjonowanie się graczy pod jutrzejszy komunikat FOMC, piątkowe rozliczenie kontraktów terminowych na WIG20 i potencjalnie zaburzoną płynność w związku z układem świąt w Polsce. W istocie, kalendarz na grudzień powoduje, iż w okresie dwóch tygodni GPW rozegra ledwie 6 sesji lub ledwie 8 licząc aż do 7 stycznia. Z perspektywy technicznej dzisiejszy spadek WIG20 nosi cechy negatywnego przesilenia w korekcie. Popyt pozwolił dziś na mocniejsze odejście na południe od poziomu 2300 pkt., gdzie szukał konsolidacji i wyczerpania kilkudniowej fali spadkowej. Efektem odejścia od 2300 pkt. był szybki ruch w rejon 2200 pkt., gdzie w końcówce rozdania pojawiła się próba szukania nowej równowagi. Niestety, na kolejnych sesjach to zmienne zewnętrzne – głównie decyzje banków centralnych amerykańskiego i japońskiego – powinny kształtować nastroje w Warszawie, gdy w piątek rynek zderzy się z rozliczeniem grudniowej serii kontraktów terminowych na WIG20. Po piątku rynek wejdzie w okres świąteczny, w którym wiarygodność wymian zostanie ograniczona mniejszą płynnością.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.