Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się skromnymi zmianami najważniejszych indeksów. Rynek musiał pogodzić lokalne apetyty korekcyjne, osłabienie złotego do dolara i presję wzrostową z rynku niemieckiego, gdzie DAX wyznaczył nowy szczyt wszech czasów. Całość zsumowała się w skromny wzrost WIG20 o 0,11 procent przy blisko 980 mln złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG wzrósł o 0,19 procent z licznikiem obrotu pokazującym przeszło 1,25 mld złotych. Skromna zwyżka WIG20 kryje w sobie nieudaną próbę zanegowania wymowy sesji poniedziałkowej, która skończyła się odbiciem się WIG20 od szczytu hossy w rejonie 2380 pkt., co we wtorek zostało uzupełnione przez nieudane podniesienie indeksu w rejon oporu. W istocie śródsesyjna zwyżka WIG20 została załamała szybką, dwugodzinną kontrą podaży, czego efektem technicznym jest wykreślenie przez indeks kolejnej świecy z górnym cieniem. W praktyce opór na szczycie hossy został wzmocniony, czego pochodną muszą być spekulacje o ryzyku kreślenia przez WIG20 układu podwójnego szczytu, który uznaje się z formację odwracającą trend. Na chwilę obecną stale jednak trudno mówić o scenariuszu, w którym rynek domyka formację połamaniem wsparcia w rejonie 2160 pkt. Ponadto, podwójny szczyt pozostaje układem konsolidacyjnym tak długo, jak podaż nie upora się z domknięciem formacji. Warto zatem odnotować, iż po dzisiejszej sesji WIG20 jest ciągle ledwie 2,1 procent od szczytu hossy i blisko 7,4 procent od domknięcia formacji podwójnego dna. Sumując, wtorek był kolejnym dniem wzmocnienia oporu w rejonie 2380 pkt., ale stale za wcześnie na wyciąganie wniosków sygnalizujących koniec gry rynku o pokonanie 2380 pkt. Warto też pamiętać, iż w poprzednim tygodniu indeks blue chipów wzrósł o 5,71 procent, co przełożyło się na najlepszy tydzień WIG20 od listopada 2022 roku oraz najwyższe zamknięcie tygodnia w aktualnej hossie. W efekcie lekkie cofnięcie jest w pełni zrozumiałe, gdyż rynek potrzebuje czasu na przyzwyczajenie się do nowych poziomów cenowych. Ryzykiem dla szans zbudowania ruchu poza 2380 pkt. i otwarcia drogi w rejon szczytu z poprzedniej hossy pozostają relacja złotego z dolarem i postawa giełd bazowych, które po trzech miesiącach zwyżek i szybowaniu indeksów na ATH mają prawo poszukać korekty.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.