Pierwsza sesja nowego tygodnia przyniosła umiarkowanie pozytywne wskazania na azjatyckich parkietach, gdzie główne indeksy zanotowały od +0,28% na indonezyjskim JCI do +1,76% na indyjskim BSE SENSEX, przy +0,8% na NIKKEI 225 / Hang Seng. Zauważmy, że ostatnia decyzja Pekinu dot. całkowitego zawieszenia pożyczania akcji o ograniczonym dostępie ustabilizowała rynki. Niemniej Euroland rozpoczął poniedziałkową wymianę dosyć powściągliwie, mając na uwadze ważne figury makro tego tygodnia. Zwłaszcza środową decyzję J. Powella oraz ewentualne zmiany w polityce monetarnej Fed-u. Przy czym po ostatnim, negatywnym zaskoczeniu wynikowym Intela rynki lekko zaciągnęły hamulec ręczny. Stąd wyczekiwanie na dane kwartalne spółek z grona „siedmiu wspaniałych” tj. Apple, Alphabet, Microsoft, Amazon, Meta wykreowało nieco napięcia czy też podbicia inwestycyjnego ryzyka. Co ciekawe według FactSet w bieżącym tygodniu raporty opublikuje 106 spółek z indeksu S&P 500, w tym sześć spółek z indeksu Dow. Do tego w środę po południu Fed ma ogłosić swoją najnowszą decyzję monetarną. Inwestorzy oczekują, że bank centralny pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie w przedziale 5,25%-5,50%. Inwestorzy będą uważnie wypatrywać komentarzy podczas środowej konferencji prezesa Fed Jerome’a Powella na temat tego, kiedy Rezerwa Federalna może rozpocząć obniżki stóp procentowych. Na dokładkę w piątek ukaże się styczniowy raport o zatrudnieniu, w którym ekonomiści spodziewają się niewielkiego spadku liczby nowych miejsc pracy, podczas gdy stopa bezrobocia ma pozostać na niezmienionym poziomie 3,7%. W międzyczasie poznamy najważniejsze aktualizacje dotyczące aktywności w sektorach produkcyjnych i usługowych gospodarki USA, a także najnowsze dane dotyczące wolnych miejsc pracy. Widzimy zatem dlaczego agresywny kapitał przyjął dzisiaj pozycję wyczekującą, wyrażającą ostrożnościowe nastroje inwestorów.
Lokalnie patrząc GPW nieco oderwała się dzisiaj od rynków otoczenia, gdzie panował względny spokój i zmiany DAX-a o amplitudzie -0,16-0,60% wobec punktu odniesienia. Wig20 z godziny na godzinę schodził w ramach poniedziałkowej sesji na nowy, dolny szczebel przedziału zmienności, choć były to raczej zniżki rzędu 0,5-0,6 procent niż jakieś podażowe, mocniejsze tąpnięcia. Za krajową słabość odpowiadały głównie banki (Wig-Banki -1,24% przy ok. 180 mln zł obrotów), choć nie bez znaczenia miał miejsce spadek PGE (-1,52% przy 9,33 mln zł). Do tego doszło 0,5% osłabienie złotego na tle dolara, aczkolwiek Wig-Banki pozostał powyżej ubiegłotygodniowego minimum 10413,9 pkt. Dopiero przebicie tego dołka mogłoby wymusić lawinę realizacji zysków, głównie zagranicy i o tym należy pamiętać w ramach profilu ryzyka. Zauważmy, że w Wig20 udało się ugrać niespełna 626 mln złotych, gdy licznik obrotu na całym rynku ledwie pokazał ok. 727 milionów złotych. Niskie wolumeny i płytki rynek tym razem sprzyjały wyczekiwaniu Wig20 w konsolidacji 2226 – 2200 punktów, w relatywnej słabości wobec zmian na rynkach bazowych. Gwiazdą sesji okazała się spółka PKN (+2,1% przy 170 mln zł). Był to dzisiaj najaktywniejszy akcjogram z GPW. Zauważmy, że wymiany na technicznym liderze stanowiły 23,38 procent wymian całego rynku. Na drugim biegunie grały dzisiaj ww. banki tj. PKO (-1,14%) i PEO (-1,15%), gdzie łącznie skumulowało się ok. 145 mln zł. Blisko 44 procent całego obrotu na GPW wypracowali uczestnicy rynku na wskazanych trzech walorach, co świadczy o wyjątkowym marazmie, jaki dominował na pozostałych walorach na pierwszej sesji nowego tygodnia. Z perspektywy technicznej niski obrót wpisuje się w kreślenie konsolidacji Wig20 w zakresie 2226 – 2200 pkt., przy czym jest to tylko tzw. przystawka do wybicia się do szerszego zakresu zmiany 2250 – 2150 pkt. Świeże impulsy monetarne – makroekonomiczne przy wynikach Big Techów nie pozwolą jednak w najbliższych dniach na stabilizacyjne rozgrywanie giełdowych sesji.