Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie skończyły się mocnymi spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 oddał 1,9 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 1,5 procent. W koszyku blue chipów na plan pierwszy wybiły się przeceny spółek surowcowych i bankowych, ale naprawdę ledwie cztery rosnące walory w WIG20 zanotowały zwyżki, które były na tyle kosmetyczne, iż nie mogły stać się przeciwwagą dla przecen pozostałych akcji ciężkich spółek z indeksu WIG20. Na całym rynku przeceniło się 48 procent spółek przy 36 procent rosnących i 16 procent bez zmian. Przecena WIG20 w największym stopniu była pochodną przeniesienia spadków z giełd bazowych, o poranku europejskich, a w finale amerykańskich. Z perspektywy końca sesji widać, iż GPW – z akcentem na WIG20 – próbowała grać znaną z poprzednich dwóch sesji strategię przeczekania przecen na świecie, ale w finale presja spadkowa była tak duża, iż rynek nadrobił dystans w przecenie wobec otoczenia. Finalnie tygodniowy spadek WIG20 o 3,5 procent w drobnym stopniu różni się od tygodniowego spadku niemieckiego DAX-a o 3,2 procent. Korelacja w przecenie jest również korelacją w korekcie. Zarówno DAX i WIG20 zakończyły tydzień spadkami po mocnych falach wzrostowych i zanotowały straty zbliżone do tygodniowych spadków obu indeksów ostatni raz widzianych w połowie marca. Sumując, można mówić o wymuszonej przecenie, której genezą jest solidarna ze światem korekta imponującej zwyżki rynku w pierwszej połowie czerwca. Technicznie patrząc WIG20 został ustawiony na ścieżce do testowania wsparć zalegających w rejonie 2000 pkt.
Adam Stańczak
AnalitykDM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.