Środowe notowania na rynku warszawskim skończyły się skromnymi zwyżkami indeksów WIG20 i WIG po 0,4 procent. Z perspektywy końca sesji widać, iż rozdaniu najbliżej jednak było do konsolidacji, która zdominowała właściwie każdą godzinę handlu poza porannym odbiciem. W istocie na zamknięciu wartość WIG20 była tylko kosmetycznie różna od zamknięcia pierwszej godziny, a pozostałe godziny były oscylacją wokół poziomu 2080 pkt. przy finiszu w rejonie 2076 pkt. Umieszczenie rozdania na tle poprzednich sesji pozwala uznać, iż środa była próbą wygaszenia korekty, ale na poważniejsze odejście na północ nie pozwoliły rynki bazowe, które oszukały przeceny w pierwszych reakcjach na prezentację prezesa Rezerwy Federalnej półrocznego raport nt. polityki monetarnej przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów. Wprawdzie Jerome Powell nie powiedział niczego, czego nie wiedzieliby inwestorzy po zeszłotygodniowym komunikacie kończącym posiedzenie FOMC, ale w korekcyjnym układzie sił brak czytelnego na pierwszy rzut oka akcentu pozwalającego oczekiwać łagodniejszej polityki Fed okazał się powodem do kontynuacji spadków. Niemniej, GPW wybroniła się dziś przed przeceną i z perspektywy technicznej próbowała zmienić korektę w zawieszenie w konsolidacji między szczytem hossy wykreślonym w rejonie 2130 pkt. i potencjalnym wsparciem w rejonie 2060 pkt. Przyszłość pokaże, czy rynek zmieni konsolidację w pogłębienie korekty, czy też w układ kontynuacyjny, ale można założyć, iż czynnikiem przesądzającym będzie jednak postawa giełd bazowych i indeksów światowych, bez których nie byłoby doskonałej pierwszej połowy czerwca i ustawienia WIG20 na ścieżce do jednego z najlepszych miesięcy w historii indeksu blue chipów.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.