Wtorkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejną sesję szukania zwyżek i wyjścia WIG20 na nowe maksima hossy. W finale rynek właściwie powielił swoje zachowanie z sesji poniedziałkowej jednocześnie kreśląc nowe maksima hossy o poranku i sennie osuwając się na południe w kolejnych godzinach rozdania. WIG20 wyznaczył nowy szczyt hossy w pobliżu 1961 pkt., poprawiając wczorajszy rekord o niespełna 2 punkty albo 0,1 procent i na zamknięciu ulokował się w rejonie 1949 pkt. rosnąc o 0,42 procent. Nowe maksimum hossy przy jednoczesnym zamknięciu dnia poniżej styczniowego maksimum w rejonie 1955 pkt. oznacza, iż wtorek był faktycznie kolejnym dniem konsolidacji w rejonie ważnego, choć osłabionego oporu. Nie ma jednak wątpliwości, iż konsolidacja w Warszawie jest echem szerszego procesu, którym jest konsolidowanie się rynków bazowych w kontekście niepewności budowanej przez konflikt polityczny w Waszyngtonie wokół podniesienia limitu zadłużenia rządu USA. Z perspektywy technicznej poprawianie szczytów hossy bez odejścia z konsolidacji pod oporem w rejonie 1955 pkt. oznacza, iż warto zacząć myśleć raczej o strefie oporów 2000-1955 pkt. niż o poziomie 1955 pkt. jako punkcie granicznym dla nowego sygnału technicznego. Niemniej, konfrontacja z 1955 pkt. jest też grą na granicy lokalnej konsolidacji na półce 1955-1880 pkt. i z tej perspektywy patrząc ewentualne zamknięcie jakiejś sesji nad 1955 pkt. będzie sygnałem, iż rynek jednak wybija się z układu, który nosi wszystkie cechu formacji kontynuacyjnej. W bliskim terminie stale należy jednak oczekiwać dominacji czynników zewnętrznych na rynku w Warszawie, który nie może zignorować kryzysu w Waszyngtonie i napięć na innych giełdach, jak np. turecka, która operuje w kontekście wyborów prezydenckich. Sumując, scenariuszem bazowym na bliską przyszłość dla GPW, a zwłaszcza WIG20 są sesje w cieniu giełd bazowych.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.