O rosnącej popularności zaliczek na poczet przyszłych dywidend i możliwych tego przyczynach pisaliśmy już w 2022 i 2023 r. Zaliczkowy trend jednak nie słabnie i był w dalszym ciągu kontynuowany także w ubiegłym roku. Słowem, przybywa spółek chcących dzielić się zyskiem z akcjonariuszami częściej niż raz w roku.
Część z zaliczkowych pierwszoroczniaków deklaruje swoje zamiary otwarcie, a nawet oficjalnie, umieszczając zapis o niejednorazowej wypłacie dywidendy w ciągu roku w swojej polityce dywidendowej. Tak zrobiła m.in. LPP, nieco zmieniając tym samym dotychczasową formę wypłaty dywidendy w dwóch transzach (teraz zaliczka w ramach możliwości ma być wypłacana między kwietniem a majem) czy IMS, wraz z przyjętą w marcu 2024 r. nową polityką.
„Począwszy od dywidendy za 2024 rok, Spółka wypłacać będzie corocznie zaliczkę na poczet dywidendy. Zaliczka wypłacana będzie w listopadzie lub grudniu roku obrotowego, którego dywidenda dotyczy, a reszta kwoty dywidendy wypłacana będzie w maju lub czerwcu kolejnego roku kalendarzowego, po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego za dany rok obrotowy, którego dywidenda dotyczy. Tym samym transfer środków z tytułu dywidendy będzie dokonywał się do Akcjonariuszy Spółki w regularnych, ok. półrocznych odstępach” – czytamy w treści polityki
Słowa szybko przeszły w czyny, a na przełomie listopada i grudnia do akcjonariuszy spółki trafiła pierwsza w historii zaliczka. Co tyczyło się także posiadaczy akcji DIG (DIGITANET), gdzie polityka, choć bardzo precyzyjna, dotyczy jedynie podziału zysku za 2024 r. i 2025 r. Wiemy zatem, że w maju lub czerwcu spółka wypłaci jeszcze nie mniej niż 10 mln zł. Jeśli będzie to równowartość zaliczki, łączna dywidenda za 2024 r. wyniesie rekordowe 4,82 zł. A w przyszłym roku ta kwota może być jeszcze wyższa (analitycy szacują, że o ok. 10%). Jednak co później, nie wiadomo.
A niewiadomych i tak nie brakuje, bo choć zaliczek w 2024 r. pojawiło się rekordowo dużo, nie wszystkim towarzyszył komentarz ze strony spółki, nie wspominając o szerszym planie w tej kwestii. Zaliczką i jednocześnie pierwszą w historii dywidendą zaskoczył na koniec minionego roku m.in. EAT (AMREST) (o czym wspominaliśmy już w cz.3 podsumowania), z kolei np. RBW (RAINBOW) zamiast słów stawia na czyny i kontynuuje rozpoczętą w 2023 r. zaliczkową praktykę. Praktykę zakrojoną na jak do tej pory szeroką skalę. Mowa bowiem nie o dwóch, ale trzech wypłatach w ciągu roku. Zysk za 2023 r. trafił do akcjonariuszy touroperatora w formie właśnie dwóch zaliczek i właściwej dywidendy, a część ubiegłorocznego wyniku, została wypłacona jeszcze przed końcem roku. A to już niezwykle wąska grupa, bo o ile same zaliczki zyskują na popularności, to w dalszym ciągu na ich wypłatę decyduje się mniej niż 1/10 rodzimych spółek. Z kolei o jeśli mowa o trzech dywidendach w ciągu roku, to poza kwartalnie dzielącą się zyskiem IFI (IFIRMA) znajdziemy na GPW tylko TXT (TEXT).