Piątkowe notowania na rynku w Warszawie przyniosły kolejną w serii sesję zwyżek. WIG20 zyskał 0,7 procent przy wzroście czternastu spółek i sześciu przecenionych. Sesja miała w sobie elementy znane z poprzednich dni tygodnia, jak zależność od postawy złotego wobec dolara, ale też lekkie przesunięcie uwagi na wzrosty cen na giełdach bazowych. Przeciwwagą dla kończącej tydzień realizacji zysków na rynku walutowym, której częścią było umocnienie dolara i spadek złotego, stała się odpowiedź inwestorów na wyniki amerykańskich banków. W efekcie na plan pierwszy w Warszawie wybił się sektor bankowy, który oglądany przez pryzmat indeksu WIG-Banki zyskał dziś 1,4 procent, czym powiększył czterodniową i jednocześnie tygodniową zwyżkę do blisko 9 procent. Nie ma wątpliwości, iż zmienne, które w zakończonym tygodniu grały w byczym obozie niosą ryzyko dla rynku w kolejnym. Potencjalna korekta siły złotego nie przejdzie bez echa w Warszawie, a cofnięcie banków będzie trudne do zrównoważenia przez inne spółki. Ważne będzie jednak postawa giełd bazowych, które weszły właśnie w sezon publikacji wyników kwartalnych i – jak pokazuje dzisiejsza reakcja Wall Street na raporty pierwszych spółek – czeka je większa dawka zmienności. Technicznym bilansem tygodnia dla WIG20 jest pokonanie oporów w rejonie 1800 pkt. i połamanie linii trendu spadkowego, która prowadziła korektę hossy. Efektem jest otwarcie drogi w rejon 1955 pkt., gdzie wyczerpała się 45-procentowa fala wzrostowa od październikowego dołka bessy. W nowy tydzień rynek wejdzie 100 punktów od oporu, ale w tym kontekście warto odnotować, iż w zakończonym – w ledwie cztery dni - bykom udało się ugrać na WIG20 właśnie 100 punktów albo 5,7 procent, więc opory nie są już tak odległe, jak mogły wydawać się na starcie miesiąca.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.