Sesja czwartkowa na rynku warszawskim skończyła się mocnymi zwyżkami najważniejszych indeksów. W przypadku WIG20 wzrost wyniósł 3,15 procent, co przekłada się na najlepszą sesję od początku roku i najlepszą od 14 listopada. W indeksie zdrożało 18 spółek, a rolę lidera pełniły walory Allegro. Akcje spółki zdrożały o niespełna 14 procent przy 280 mln złotych obrotu. Silnikami, które napędzały zwyżki były też akcje PZU, które zdrożały o 6,8 procent i PGE podniesione o 6,6 procent. Razem z rynkiem drożały też spółki surowcowe i banki. W ostatnim przypadku była to trzecia mocna sesja sektora z rzędu i indeks WIG-Banki wzrósł o 2,4 procent. Obrót w WIG20 zbliżył się do 1,1 mld złotych, a na całym rynku wyniósł przeszło 1,33 mld złotych. Nie ma wątpliwości, iż rynek połączył dziś lokalne zmienne – reakcje na wyniki Allegro czy PZU – z globalnymi impulsami wzrostowymi budowanymi na redukcji zaniepokojenia kondycją banków i wzrostem awersji do ryzyka obrazowanym między innymi przez spadek dolara, jak również ważne dla GPW umocnienie złotego. Na rynkach drożały surowce, więc Warszawa miała przywilej operowania w mieszance wzrostowej sumujące się w perfekcyjny risk-on. Technicznie patrząc WIG20 wspiął się w rejon 1763 pkt., co oznacza skierowanie uwagi na opory w rejonie 1800 pkt.. Naprawdę ciekawie wygląda jednak wykres tygodniowy, na którym pojawia się czytelny układ kończący korektę hossy i sprzyjający powrotowi indeksu blue chipów na szczyty w rejonie 1955 pkt. Finałowa sesja miesiąca i kwartału sprzyja dowiezieniu tego obrazu do końca tygodnia, ale nie ma wątpliwości, iż wiele zależy teraz od postawy giełd bazowych, które – po odsunięciu na drugi plan problemów z bankami – wracają do gry z pytaniami o przyszłość polityki Fed. Właśnie w piątek optymizm na tym polu zostanie poddany testowi w postaci odczytu indeksu PCE-core, który przez wielu uznawany jest ciągle za preferowany przez Fed wskaźnik inflacji.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ