Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły małymi wzrostami najważniejszych indeksów. WIG20 zyskał przeszło 0,4 procent przy zwyżce indeksu szerokiego rynku WIG o blisko 0,5 procent. Relatywnie silniejsze od rynku były banki, które odpowiadając na złagodzenie napięcia wokół sektora na świecie grane były czytelnie obok innych spółek. Tylko w WIG20 akcje Aliora zdrożały o 3,2 procent, mBanku o 3,5 procent, Pekao o 1,7 procent, a Santandera o przeszło 5 procent. W istocie indeks WIG-Banki zyskał przeszło 1,9 procent i był najsilniejszym koszykiem branżowym na rynku. Pośród blue chipów podaży poddały się akcje CD Projektu przecenione o 4,4 procent i Orange, które straciły 2,6 procent. Relatywnie spokojnie było w koszyku spółek surowcowych, które skonsolidowały się razem ze swoimi rynkami bazowymi. Akcje KGHM i PKN Orlen zdrożały razem z rynkiem - odpowiednio - o 0,5 procent i 0,3 procent. Technicznie patrząc WIG20 ma za sobą kolejną sesję konsolidacji w rejonie 1700 pkt., gdzie rynek szukał równowagi już w końcówce poprzedniego tygodnia. Dla technicznie zorientowanych graczy zachowanie rynku narzuca czekanie na kolejny impuls, który zapewne napłynie ze strony giełd zagranicznych stale operujących w cieniu kryzysu zaufania w sektorze bankowym. Średniookresowo patrząc od postawy banków na świecie zależy, czym skończy się ostatnie zamieszanie w gospodarce i na rynkach. Uspokojenie nastrojów i ustabilizowanie sektora będzie sprzyjało wygaszeniu przecen i powrotu do gry w cieniu Fed oraz spekulacji o przyszłości polityki monetarnej. Poszerzenie kryzysu będzie sprzyjało spekulacjom o recesji i powrocie bessy na wszystkich rynkach zależnych od wzrostu gospodarczego, a więc nie tylko akcjach, ale i towarach, co dla GPW oznacza też wzrost awersji do ryzyka i składa się w perfekcyjną mieszankę spadkową.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ