Czwartkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły sesję uspokojenia po ostatniej zmienności. W efekcie WIG20 spadło 0,08 procent przy spadku indeksu szerokiego rynku WIG o 0,01 procent. Aktywność była adekwatna do zmienności i w WIG20 obrócono akcjami za niespełna 630 mln złotych, gdy na całym parkiecie obrót ledwie przekroczył 776 mln złotych. Z perspektywy końca sesji widać, iż największych wpływ na notowania miała korelacja rynku z indeksami giełd bazowych. Rano rynek poddał się spadkowemu zakończeniu dnia na Wall Street i razem z Europą wyceniał wtorkową przecenę w USA. W kolejnych godzinach odbicie w USA wymusiło analogiczną odpowiedź w otoczeniu i GPW znów podążyła za rynkami bazowymi. Warto odnotować, iż kosmetyczne zmiany głównych średnich w Warszawie korespondują z kosmetycznymi przesunięciami indeksów branżowych WIG-Banki i WIG-Paliwa, które spadły po 0,04 procent, a na poprzednich sesjach dostarczały GPW emocji i zmienności. Wyciszenie w dwóch kluczowych – zwłaszcza dla WIG20 – sektorach zaowocowało konsolidacją i potwierdziło jedną ze zmiennych, która odpowiadała za ostatnie zachowanie GPW. Można zakładać, iż w bliskiej przyszłości rynek będzie podporządkowany kondycji giełd bazowych, pozostanie wrażliwy na zachowanie banków i spółek surowcowych, nie będzie mógł ignorować relacji złotego z dolarem i wreszcie relacji globalnych kapitałów do ryzyka. W praktyce oznacza to zejście na drugi plan zmiennych lokalnych i grę w korelacji z rynkami światowymi. Tylko technicznie patrząc czwartek był dniem skonsolidowania się WIG20 w rejonie 1700 pkt., gdzie wcześniej zalegały ważne wsparcia, a dziś lokuje się głównie jedna z psychologicznych barier, na które rynek wykazuje większą wrażliwość.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ