Czwartkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły sesję przedłużenia środowej konsolidacji. Z perspektywy końca dnia doskonale widać, iż WIG20 podzielił dotychczasowe cztery sesje tygodnia, na odbicie z poniedziałku oraz wtorku i stabilizację w środę i czwartek. Analogicznie zachowuje się też amerykański S&P500, więc można mówić o grze dyktowanej przez korelację ze światem. Owocem tego układu jest spadek WIG20 o ledwie 0,09 procent przy wzroście indeksu szerokiego rynku WIG o 0,29 procent. Patrząc na inne zmienne należy odnotować spokojną w sumie odpowiedź GPW na gołębie wystąpienie szefa Narodowego Banku Polskiego, który wyraził opinie, iż obecna polityka Rady Polityki Pieniężnej i globalne trendy w działaniach banków centralnych pozwolą nie tylko na zakończenie cyklu zacieśnienia w Polsce, ale też na obniżkę ceny kredytu w końcówce przyszłego roku. Przejście na pozycje wait&see ze strony RPP zostało źle przyjęte przez rynek walutowy, na którym dolar umocnił się do złotego o 2,3 procent i wrócił w pobliże psychologicznej bariery 5,00 zł. Polska waluta traciła też do euro i mimo spadku głównej pary EURUSD o 1 procent, EURPLN wzrósł o 1,4 procent. Całość sumuje się w kontekst, który nie sprzyjał dziś popytowi, ale też nie przełożył się na poważny sukces podaży. Z perspektywy technicznej sesja była czekaniem na kolejny sygnał przy jednoczesnym wzmocnieniu oporu na linii lokalnego trendu spadkowego. Konsolidacja i korelacja ze światem wpisują się w oczekiwanie na najważniejsze wydarzenie tygodnia, którym pozostaje piątkowy, comiesięczny raport z rynku pracy w USA. Uwzględniając fakt, iż na giełdy wrócił upór w wyprzedzaniu wydarzeń i pozycjonowaniu się pod tzw. pivot w polityce monetarnej Fed, dane piątkowe jawią się jako zmienna, która przywróci zmienność i zapewne przesądzi o wyniku tygodnia nie tylko na Wall Street, ale też w Warszawie. Mocne dane zakwestionują odbicie obserwowane na starcie października, ale słabsze mogą pozwolić wzmocnić rynkowe zakłady o zbliżający się koniec cyklu podwyżek stóp procentowych w USA.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ