Biznesradar bez reklam? Sprawdź BR Plus

[wideo] Krzysztof Folta, TIM: Jesteśmy w stanie rosnąć szybciej niż rynek

Udostępnij

Grupa TIM ma za sobą bardzo udany kwartał, w którym udowodniła skuteczność swojego unikalnego hybrydowego modelu działalności. Pokazała także olbrzymią zdolność do generowania gotówki.

- Jako grupa zanotowaliśmy ponad 15% wzrostu sprzedaży, jako sam TIM ponad 13%, czyli bardzo ładnie. Był to udany kwartał, a już 1,8 mln zł do skonsolidowanego wyniku EBITDA dołożyło logistyczne 3LP. W zeszłym roku ta nasza spółka z grupy zapoczątkowała obsługę e-commerce IKEA i ogólnie opiera się na firmach e-commerce, czyli sektora, który mocno rośnie. Oprócz IKEA jest jeszcze m.in. OPN (OPONEO.PL), Rotopino.pl oraz sam TIM, który w 70% oparty jest o sprzedaż internetową. Obroty 3LP wzrosły w I kw. o 36%, a przecież pandemia wzmogła zamówienia e-commerce właściwie tylko przez część marca. 3LP, nasz czarny koń, w końcu wystartował z bloków i pokazuje swoją siłę – podkreślił Krzysztof Folta, Prezes Zarządu TIM S.A.

W marcu TIM zanotował rekordowe przychody, ale okupione lekkim spadkiem marży ze względu na niekorzystną zmianę w miksie produktowym. Był to naturalny efekt wyprzedaży kabli i przewodów w sytuacji pikującej ceny miedzi. Czy marża na sprzedaży w samym TIM-ie powróci do poprzednich poziomów w dalszej części roku?

- Jest duża zmienność na rynku, więc będziemy zadowoleni, jeśli nie spadnie. Jest duża doza pewności, że to realne. Sytuacja rynkowa jest kolejnym elementem, bo nie wiadomo, jak zachowają się nasi konkurenci, czy nie wpadną w panikę – wyjaśnił Prezes Folta.

Idąc dalej przez rachunek wyników trzeba zauważyć, że zysk netto został obciążony aktualizacją wyceny umowy wynajmu nieruchomości na 4,7 mln zł ze względu na wzrost kursu euro. Liczony jest przy tym cały okres najmu (do 2031 roku), więc na wyniki bieżące obecny wpływ osłabienia złotego ma wpływ dużo niższy, rzędu 75 tys. zł miesięcznie dla całej grupy. Warto jednocześnie zwrócić uwagę na operacyjny cash flow, który odnosi się do podstawowego biznesu. W I kw. 2020 roku grupa wypracowała 7 mln zł gotówki wobec 3,1 mln zł rok wcześniej.

- Więcej niż podwojenie wygenerowanych przepływów bardzo dobrze świadczy o tym, jak prowadzimy biznes i jak zarządzamy kapitałem obrotowym. Nasze zapasy wzrosły o 20 mln zł, a pomimo że zainwestowaliśmy w większą dostępność towarów dla naszych klientów na wypadek zawirowań, to i tak wygenerowaliśmy wyższy operacyjny cash flow – wskazał Piotr Tokarczuk, Członek Zarządu TIM S.A. ds. finansowych.

Zwrócił również uwagę na należności, które są w czasach dużej niepewności wrażliwym elementem w każdej firmie. TIM przedłużył umowę z ubezpieczycielem należności do października na dotychczasowych warunkach, jednocześnie jest znany od lat z restrykcyjnej polityki zarządzania kredytem kupieckim.

- My jesteśmy bardzo spokojni, bo na koniec marca udział należności przeterminowanych to tylko 0,6%. Daje to nam i akcjonariuszom poczucie bezpieczeństwa – powiedział CFO Grupy TIM.

Tak niski wskaźnik przeterminowanych należności pokazuje, że TIM wygrywa na rynku szeroko rozumianą jakością oferty i obsługi klientów. Skoro zwlekający z zapłatą są blokowani, to widać, że klienci po prostu chcą kupować w TIM-ie. Wskazuje na to również ich rosnąca liczba. Do TIM-u wracają również klienci, którzy nie akceptowali modelu TIM-u lub mieli zajścia płatnościowe – teraz szczególnie doceniają bezpieczeństwo modelu i dostaw.

- Utrzymaliśmy wzrosty aktywnych klientów, ale nie tylko pozyskujemy nowych, ale tez lojalizujemy dotychczasowych – rośnie wartość koszyka ich zakupów. Liczba klientów daje nam stabilizację, szczególnie kiedy na rynku jest niepewność. Dlatego koncentrujemy się na pozyskiwaniu i lojalizacji też teraz. Skupiamy się również nad nowymi projektami, z których niektóre wschodzą w fazę realizacji. Ogólnie parametry sprzedażowe są bardzo dobre, jesteśmy z nich zadowoleni – podsumował Piotr Nosal, Członek Zarządu TIM S.A. ds. operacyjnych.

Ciekawa sytuacja zadziała się w strukturze zamówień, gdyż pomimo pandemii wzrosła skala zamówień offline. To jednak raczej przejściowa sytuacja. Styczeń był ostudzony w sprzedaży projektowej. Dodatkowo, nie wszyscy nowi klienci są od samego początku  bardzo kompetentni w samodzielnym korzystaniu z e-sklepu, więc zaczynają zakupy w TIM-ie od zapytań ofertowych i wsparcia w zakupie. Mają obawy, ograniczone zasoby techniczne, przyzwyczajenia.

– Mamy ekspozycję na budownictwo i tutaj sytuacja jest taka, że po pierwszych restrykcjach nasi klienci sygnalizowali problemy na budowach, ale krótkoterminowo. Było to związane z efektem paniki, szumem medialnym, doniesieniami z Włoch. Ludzie się bali i schodzili z budów, ale po 1-2 tygodniach zaczęli wracać, a sytuacja się ustabilizowała. Inwestycje są kończone. W obszarze powiązanym z przemysłem były przestoje, ale firmy powoli wracają. Pomimo perturbacji na budowach i wstrzymania działalności zakładów produkcyjnych mieliśmy 11% wzrostu obrotów w kwietniu – wskazał Piotr Nosal.

- Elementem związanym z pandemią jest też bezpieczeństwo naszych pracowników. Tam, gdzie można, pracujemy zdalnie. W 3LP nastąpiła zmiana organizacji pracy, są środki ochrony osobistej, zachowane odległości. Mało osób jest na zwolnieniu w związku z opieką nad dziećmi czy w ogóle na L4. W wielu firmach jest zupełnie inaczej, więc nasze działania zaowocowały. Nie żałujemy środków, aby nasi pracownicy czuli się bezpiecznie w pracy – podkreślił Prezes Krzysztof Folta.

3LP posiada automatykę magazynową, dedykowaną e-commerce, w tym shuttle za 25 mln zł, który jest już wykorzystywany już w 80-90%. Firma uruchomiła trzecią zmianę, być może będzie musiała uruchomić nawet czwartą zmianę do obsługi kontraktu z IKEA w weekendy. Czy zatem dalsze możliwości wzrostu skali nie są ograniczone?

- Na obecnej infrastrukturze mamy miejsce na wzrosty, a większa ekspansja oznaczałaby też model niskonakładowy. Przykładowo , zwiększając skalę obsługi Oponeo wynajęliśmy w Wojkowicach dodatkowy magazyn na 10 tys. mkw. na okres podpisanego kontraktu (3 lata). Ponieśliśmy tylko niewielkie nakłady inwestycyjne na wyposażenie, więc w takim modelu możemy rozwijać się dość szybko. Bardziej zależy to od potrzeb rynku i tempa pozyskiwania kontraktów, bo nasz majątek nie jest tu barierą - dodał Piotr Tokarczuk.

TIM posiada jeszcze grunty w Siechnicach pod rozbudowę obecnego centrum logistycznego o kolejne 20 tys, mkw. przestrzeni magazynowej w obecnym modelu beznakładowym (buduje deweloper, TIM wynajmuje). Spółka może też powiększać użytkowaną przestrzeń w Wojkowicach.

- To, że nie jesteśmy właścicielem magazynów daje nam elastyczność. Jesteśmy w stanie rosnąć szybciej niż rynek, mamy pieniądze, mamy organizację, jesteśmy przygotowani – podsumował Prezes Krzysztof Folta.