Zarządzający zagranicznymi funduszami inwestującymi w regionie Nowej Europy nie mogli zaliczyć czerwca udanych. Ostatni miesiąc pierwszego półrocza nie był łaskawy również dla polskich aktywów. Powody do zadowolenia mogli mieć jedynie Rosjanie.
Dla monitorowanych przez nas funduszy najgorszą informacją była bez wątpienia skala odpływów, któa sięgneła 100 mln euro. Co więcej w ubiegłym miesiącu klienci prawie 80% funduszy wypłacili przynajmniej część zainwestowanych w nich środków. To najgorszy rezultat odnotowany w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. W tym świetle spadek łącznych aktywów o -2,5% nie wydaje się złą informacją.
Chociaż napływ do Polski nie wyglądał tak dramatycznie (43% funduszy miało dodatni napływ, czyli o +3 p.p więcej niż w maju), to martwi średni udział polskich akcji w zagregowanych aktywach. Zarządzający zagranicznymi funduszami coraz mniej chętnie inwestują nad Wisłą, a czerwcowe 13% udziału polskich akcji w ich portfelach to najniższy zanotowany do tej pory odsetek. Niestety spadek ten nie jest efektem decyzji największych funduszy - w czerwcu zaledwie 1/5 zarządzających zdecydowała się na zwiększenie zaangażowania w polskie akcje.
Póki co spadkowy trend udziału polskich akcji w portfelach funduszy operujących w regionie nie budzi żadnych wątpliwości. Być może w kolejnych miesiącach,w związku z sytuacją w Turcji, będziemy mogli dostrzec na tym polu pewną poprawę. Jednak do tej pory zarządzający wyraźnie preferują akcje rosyjskich spółek i to na moskiewskiej giełdzie lokują coraz więcej środków. Udział rosyjskich aktywów w portfelach funduszy rośnie nieprzerwanie od początku roku i wynosi już 43%.