Branża medyczna ma ogromny, napędzany innowacjami potencjał wzrostu. Biorąc zaś pod uwagę polskie podmioty, SNT (SYNEKTIK) wciąż jest wysoce niedoceniany przez inwestorów, powiedział ISBnews inwestor Mariusz Książek, który pod koniec ub. roku kupił pakiet ponad 26% akcji tej spółki.
"Zależy mi na dywersyfikacji moich inwestycji. Branża medyczna ma ogromny, napędzany innowacjami potencjał wzrostu. Wydatki na ochronę zdrowia regularnie rosną na całym świecie. Tendencje te widać nie tylko w Polsce, ale również za granicą, gdzie indeksy związane z branżą ochrony zdrowia czy biotechnologią, w ostatnich latach znacząco wyprzedzają szeroki rynek. Biorąc pod uwagę polskie podmioty, w mojej ocenie Synektik wciąż jest wysoce niedoceniany przez inwestorów" - powiedział Książek w rozmowie z ISBnews.
Podkreślił, że uruchomienie rekordowej wielkości środków unijnych w obszarze ochrony zdrowia (będzie ich trzy razy więcej niż w poprzednim okresie) spowoduje istotny wzrost nakładów na zakup sprzętu medycznego. Synektik zaś, jako dostawca urządzeń diagnostycznych i terapeutycznych - ma bardzo szerokie portfolio w tym segmencie rynku.
Inwestor, który kontroluje m.in Marvipol i BAH, zdecydował się odkupić akcje Synektika od dotychczasowych inwestorów powyżej ówczesnej wyceny giełdowej.
"Absolutnie nie uważam, abym przepłacił. Naturalnym jest, że w związku z zakupem istotnych pakietów akcji zaoferowałem pewną premię wobec aktualnej ceny giełdowej. Proszę zwrócić uwagę na bardzo niski poziom obrotów w trakcie codziennych sesji. Wszystko wskazuje na to, że zarówno jeśli chodzi o produkcję radioznaczników, jak i dystrybucję sprzętu, spółka wchodzi w okres prosperity. Po drugie, Synektik realizuje własny projekt innowacyjny, kardioznacznik. Ten produkt daje spółce ogromny potencjał do wzrostu, zarówno w krótkim, jak i dłuższym terminie" - zaznaczył Książek.
Według niego, kardioznacznik, nad którym pracuje Synektik, to "fantastyczny produkt, który może zrewolucjonizować diagnostykę i leczenie choroby wieńcowej na całym świecie".
Zgodnie z deklaracjami zarządu, jeszcze w tym roku firma planuje zakończyć drugą fazę badań klinicznych w tym projekcie i w kolejnym etapie planuje znaleźć branżowego partnera.
"Jeśli uda się wprowadzić kardioznacznik na rynek, to Synektik otrzymywać będzie tantiemy od sprzedaży produktu. Dlatego kardioznacznik to kluczowy zasób Synektika niezależnie od codziennego biznesu który już dziś generuje przychody" - powiedział Książek.
Inwestor wskazał także, że Synektik, który jest niekwestionowanym liderem w segmencie radiofarmacji, teraz dodatkowo umocni swoją pozycję poprzez akwizycję kolejnego ośrodka produkcyjnego.
"Jeśli chodzi o radiofarmację, to liczba badań PET/CT realizowanych w polskich ośrodkach medycznych regularnie rośnie i ma wszelkie powody, by dalej rosnąć. Na tle Europy jesteśmy w ogonie, jeśli chodzi o liczbę wykonywanych tego typu badań i jednocześnie znajdujemy się w ścisłej czołówce, biorąc pod uwagę liczbę zgonów wynikających z chorób nowotworowych. Badania PET/CT to niezwykle precyzyjna i skuteczna metoda diagnostyczna w onkologii, uważana przez wielu specjalistów za najskuteczniejszą. Jej wykorzystanie rośnie wszędzie na świecie. Te tendencje widać oczywiście również w Polsce, ale my wciąż mamy jeszcze sporo do nadrobienia" - podsumował Książek.
Pod koniec grudnia Synektik poinformował, że Mariusz Książek wraz z podmiotami od niego zależnymi tj. MK Holding s.a.r.l oraz Książek Holding Sp. z o.o. dokonał 22 grudnia 2017 r. transakcji pakietowych, na podstawie których nabył 2 229 056 akcji Synektika, stanowiących 26,13% udziałów w kapitale zakładowym i głosach na WZA.
Synektik powstał w 2001 roku, od sierpnia 2011 roku akcje spółki notowane były na NewConnect, a w październiku 2014 r. zadebiutowały na rynku regulowanym GPW.