Największy polski producent AGD ma za sobą kwartał lepszy od oczekiwań, także analityków giełdowych, przebijając znacznie konsensus PAP.
– Jednocześnie pod wieloma względami miniony kwartał przypominał jednak dwa poprzednie kwartały. Nadal mierzyliśmy się ze słabością konsumentów, szczególnie na zachodzie Europy, nadal również nasze wyniki nie były takie, jakie chcielibyśmy, aby były – wskazał Michał Rakowski, Wiceprezes Grupy AMC (AMICA) ds. finansowych.
Patrząc na trzy kwartały br., sprzedażowo pozytywnie wyróżniały się Polska oraz Azja Centralna, z kolei największe spadki dotyczyły takich krajów jak Hiszpania, Francja, Dania, Rumunia i Bułgaria. Amice udało się ściąć koszty sprzedaży o ponad 20 mln zł, o ponad 10 mln zł niższe rdr były koszty napraw gwarancyjnych, o kolejne 5 mln zł spadły koszty logistyczne. Pozytywnie zmienia się również saldo działalności finansowej, gdzie koszty odsetkowe spadły o 5 mln zł, a jeszcze większy wpływ widać na różnicach kursowych (polityka hedgingowa wzmacnia marżę brutto).
Uczestników spotkania interesowały również oszczędności poczynione na kosztach pracy. Amica dostosowywała już w roku 2022 i na początku roku 2023 wielkość zatrudnienia w fabryce do obecnych realiów popytowych, a teraz przeprowadza optymalizację w administracji, co ma dać dodatkowe 10 mln zł oszczędności rocznie.
– Na przestrzeni trzech lat nasza sprzedaż spadła z 3,5 mld zł do około 2,5 mld zł rocznie, więc musimy reagować na tę sytuację. Oszczędności kosztowe muszą być realizowane, a przy okazji przeprowadzamy reorganizację procesów związanych ze wsparciem obszaru sprzedaży. Nie planujemy kolejnych zwolnień – zaznaczył Wiceprezes Rakowski.
W perspektywie całego 2024 roku można spodziewać się wydatków CAPEX na poziomie do 45 mln zł, niższym niż w latach poprzednich.
– Te inwestycje mają charakter oszczędnościowy, wspomagający procesy produkcyjne, jak chociażby fotowoltaika na fabryce, kwestie IT, ochrona środowiska (nowa oczyszczalnia ścieków dla fabryki), laboratorium do testowania produktów – powiedział CFO Rakowski.
Wyjaśnił również, że niższe kapitały własne wynikają po prostu z wypłaty dywidendy z kapitału zapasowego i bieżących strat netto. Jednocześnie jednak w bilansie widać niższe zobowiązania długo- i krótkoterminowe, szczególnie pożyczki i kredyty od instytucji finansowych. Wskaźniki płynności pozostały na bezpiecznych poziomach, zadłużenie netto spadło do 170 mln zł na koniec września, a wskaźnik RONA miał relatywnie wysoki poziom 8,6%. Dług netto do EBITDA pozostał znacznie poniżej kowenantów bankowych.
– W kapitale obrotowym należności widzimy bez istotnych przeterminowań. Na koniec września mieliśmy wykorzystane 290mln zł faktoringu, czyli zgodnie z zapowiedziami optymalizacji jego wykorzystania było to mniej niż wcześniej. Zapasy podobnie jak przed rokiem, przy czym w 2023 roku mocno pracowaliśmy nad ich wartością, a wrzesień związany jest jednak z pewną sezonowością sprzedaży sprzętu grzejnego i większymi zapasami tego asortymentu. Uważamy, że do końca roku obniżymy stan zapasów o minimum 50mln zł. Mamy stabilną wartość środków pieniężnych w Grupie, ponad 100 mln zł – podkreślił Michał Rakowski.
Wskazał również, że marże na sprzęcie grzejnym nie są satysfakcjonujące z powodu wolumenów – jeszcze kilka lat temu, przed pandemią i wojną w Ukrainie (spadek popytu w Ukrainie i wyjście Amiki z Rosji) produkcja kuchni wolnostojących i piekarników do zabudowy była na poziomie 1,5 mln sztuk rocznie, a obecnie poniżej 1 mln. Marże na towarach były z kolei zadowalające i to one stanowiły główne źródło dochodów.
– Realizujemy nową strategię długoterminową „Back to Profitability”, której nazwa jest zgodna z naszymi działaniami i oczekiwaniami na najbliższe miesiące i lata. Skupiamy się na Europie, by intensywnie szukać miejsc zbytu, budujemy produktywność w zakresie sprzętu grzejnego, który jest podstawą działalności. Na pewno nie będziemy zapominać też o drugiej nodze biznesowej, czyli sprzedaży towarów. Produkcja i handel towarami to wzajemnie uzupełniające się, pokazuje to też historia – powiedział Wiceprezes Rakowski.
Pytania uczestników spotkania dotyczyły również cen frachtu, które są zaburzone m.in. przez zamknięcie Morza Czerwonego dla żeglugi handlowej.
– Od naszych estymacji budżetowych mamy na teraz odchylenie na 18mln zł rocznie. Ceny frachtów zaczynają spadać, jesteśmy pewnie po szczycie cen kontenerów. Liczymy na kontynuację tej tendencji. Sprzyjają nam też kursy walutowe euro – juan, złoty – juan, które pozwalają nam utrzymywać marże – powiedział CFO Grupy Amica.
Z kolei w kwestii podatku węglowego CBAM Amica śledzi rozwiązania UE i nie widzi podstaw do tworzenia rezerw czy dodatkowych pozycji kosztowych. Jednocześnie ponosi co roku koszty opłaty recyklingowej, która była rosnąca. W roku 2025, patrząc na zmniejszające się wolumeny wprowadzanych produktów, nie można wykluczyć, że pozycja ta będzie mniejsza.