Środowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejną sesję podporządkowania GPW giełdom bazowym. Poranek został zdominowany przez przeniesienie przecen z Europy oraz amerykańskich futures indeksowych. Podaży pomagały też mocne spadki cen surowców z ropą i miedzią na czele, które przeceniały się min. na fali obaw inwestorów przed recesją. W efekcie w Warszawie szczególnie widoczna była słabość spółek surowcowych. KGHM i Lotos spadły – odpowiednio – o przeszło 7 i 6 procent. PKN stracił blisko 5 procent. Na bazie tej mieszanki w skrajnym punkcie sesji WIG20 tracił blisko 3 procent, by na zamknięciu oddać 2,24 procent przy niespełna 600 mln złotych obrotu. Nie ma też wątpliwości, iż słabość rynku była pochodną zachowania złotego, który tracił dziś do dolara około 1 procent. Złoty szczególnie mocno kładł się cieniem na rynku spółek o największej kapitalizacji, które są najbardziej wrażliwe na notowania pary USDPLN. Pod względem oddechu rynku w WIG20 sesja była symetrycznym odwróceniem rozdania wtorkowego i 18 walorów straciło na wartości przy zwyżkach Dino i Orange. Na całym rynku przecenę zanotowało 60 procent akcji przy 28 procent rosnących i 12 procent, które pozostały bez zmian. Z perspektywy technicznej rozdanie było zanegowaniem wczorajszego wybicia się WIG20 z konsolidacji pod 1700 pkt. i powrotem do granic układu granego już w poprzednim tygodniu. Powrót do konsolidacji oznacza, iż wczorajsze wybicie okazało się pułapką zastawioną na byki, ale nie przesądza o sukcesie podaży i nie przekłada się na wybicie dołem. W praktyce w mocy pozostaje obserwowane już wczoraj położenie wykresu, które zachęca graczy o perspektywach spekulacyjnych i technicznych do szukania swojej szansy z założeniem, iż rynek może być w fazie kreślenia układu podwójnego dna. Gracze o takim podejściu stale będą jednak operowali z blisko stawianymi zleceniami obronnymi, które uchronią przed ryzykiem przebicia rejonu 1650 pkt. i zbudowaniem potencjału spadku w rejon 1500 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ