Wtorkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejną sesję podporządkowania nastrojom na rynkach bazowych. Rozdanie było w największym stopniu odwróceniem układu sił na sesji poniedziałkowej, która skończyła się mocnym wzrostem WIG20 pod presją popytową z giełd bazowych. Dziś rynek poddał się presji spadkowej i WIG20 zanotował cofnięcie porównywalne z umocnieniem na sesji poniedziałkowej. W finale indeks blue chipów spadł o 1,13 procent przy 662 mln złotych obrotu. Niska aktywność jest kolejnym elementem, który łączy rozdanie z sesją na otwarciu tygodnia. W praktyce, poniedziałek i wtorek były dniami konsolidacji i czekania rynku na wyjście z zawieszanie granego od kilku dni, która mrozi WIG20 w strefie 1850 -1800 pkt. Patrząc na zachowanie poszczególnych sektorów warto odnotować relatywną słabość spółek bankowych. Indeks WIG-Banki stracił dziś 2,14 procent, a spółki z koszyka w indeksach WIG20 i mWIG40 były liderami obozu podażowego. Tylko w WIG20 MBank, Pekao, PKO i Santander straciły od blisko w procent do ponad 3 procent, czym mocno ciążyły koszykowi blue chipów. Relatywna słabość sektora uzupełniła się z mocnymi spadkami Allegro i Dino. W gronie spółek drożejących do odnotowania są zwyżki JSW i KGHM. Na zachowanie rynku dyktowane w dużej części przez postawę giełd bazowych warto patrzeć też przez pryzmat solidarnego ze światem czekania na ważniejsze sesje tygodnia, które przyniosą między innymi posiedzenie władz monetarnych Europejskiego Banku Centralnego i odczyty CPI w USA, które – z racji skupienia uwagi giełd na inflacji i ryzyku recesji wywołanej przez banki centralne – jawią się w tym tygodniu jako kluczowe dla nastrojów na giełdach. W przypadku GPW pojawia się jeszcze zmienna w postaci czekania na decyzję Rady Polityki Pieniężnej oraz przymus uwzględniania w cenach relacji złotego z dolarem.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ