Finałowa sesja tygodnia na GPW była kolejnym dniem handlu w cieniu giełd bazowych. Skupienie na otoczeniu ułatwiało globalne oczekiwanie na comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. W efekcie rynek schował się w najłatwiejszym do grania scenariuszu w postaci porannego dostosowania wycen do otoczenia, przejścia w kilka godzin konsolidacji i rozegrania końcówki sesji na bazie danych w USA, podyktowanej przez reakcje Wall Street na raport Departamentu Pracy. Warto odnotować, iż schemat z aktywniejszą końcówką był grany na poprzednich dwóch sesjach tygodnia. Wspólnym elementem była również odpowiedź GPW na relację złotego z dolarem. Dziś mieszanka słabszego dolara i spadających indeksów na świecie przełożyła się na cofnięcie WIG20 0,75 procent przy spadku indeksu WIG o 0,65 procent. Ważną zmienną był obrót, który w koszyku blue chipów nie przekroczył 600 mln złotych. Aktywność wskazuje, iż mimo spadku rozdanie miało jednak konsolidacyjny charakter, a globalne treści skutecznie przykryły wydarzenia lokalne. Do odnotowania są wzrosty spółek Lotos i PGE, które zyskały – odpowiednio – 7,0 procent i 5,1 procent. Liderem obozu podażowego były spółki Allegro, CD Projekt, Orange i Pekao, które rynek przecenił od 3,4 do 4,2 procent. W perspektywie tygodniowej WIG20 zyskał 0,5 procent, co przełożyło się na czwarty z rzędu wzrostowy tydzień indeksu. Niestety wielkość tych zwyżek pozostaje w cieniu mocnego tąpnięcia po serii trzech spadkowych tygodni z przełomu kwietnia i maja, które odbierały indeksowi średnio po 5,5 procent. Średnia z czterech wzrostowych tygodni nie przekracza 0,9 procent. Technicznie patrząc WIG20 skończył tydzień wskazaniem, iż podaż i popyt równoważą się w strefie 1850-1800 pkt., a gracze powstrzymują się od większych wymian i czekają na kolejny ruch rynku.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ