Poniedziałek był trzecim z kolei dniem relatywnej siły GPW. Kontrakt zatrzymał się dopiero w okolicach pierwszego, ważnego oporu na 2390 pkt (max 2397 pkt). Rozpędzające się spadki na Zachodzie zrobiły wrażenie dopiero po południu, choć było one niewielkie. Tymczasem sytuacja na głównych indeksach zaczęła się robić ciekawa. DAX poszedł w dół o 1,3% (poniżej 9 200 pkt). Wskazywałem, że po pokonaniu 9 400 pkt (linia trendu od września'13) kolejnym celem powinny być okolice 8900 pkt. Korekta nabiera tempa także za oceanem. S&P500 stracił wczoraj 2,3% (1741,9 pkt) łamiąc ostatnie wsparcie na 1770 pkt niczym zapałkę. Impulsem dla podaży okazały się styczniowe dane ISM dla przemysłu. Indeks obrazujący kondycję przemysłu w USA nieoczekiwanie spadł do 51,3 pkt wobec 56,5 pkt w grudniu. To największy, miesięczny spadek od maja 2011 roku ! Ponadto w Kongresie powoli zaczyna odżywać temat limitu zadłużenia. Administracji pieniędzy ma wystarczyć do końca lutego. W takich okolicznościach spadki na rynkach rozwiniętych powinny spotęgować słabość popularnych EM'ów. Brazylijska Bovespa straciła wczoraj 3,1% (46 147 pkt) i jest już praktycznie przy dołkach z lipca'13 (44-45k). Wówczas na krajowym rynku obserwowaliśmy poziomy grubo poniżej 2300 pkt. Wczorajsze zamknięcie udało się jeszcze wywindować na 2385 pkt. Dziś handel powinniśmy rozpocząć luka bessy.
pobierz pełny biuletyn