Finałowa sesja tygodnia na GPW skończyła się potężnymi zwyżkami najważniejszych indeksów. WIG20 zyskał 4,4 procent, gdy duży WIG wzrósł o 3,9 procent. Koszyk spółek średnich mWIG40 wzrósł o 3,7 procent, gdy indeks spółek o małej kapitalizacji zyskał o 1,9 procent. Oddech rynku w WIG20 dał komplet zieleni, a w mWIG40 spadki zanotowało tylko 5 z 40 walorów. Wszystkie indeksy branżowe zakończyły dzień po zielonej stronie, a na całym rynku wzrosty zanotowało 66 procent spółek przy 23 procent przecenionych i 11 procent bez zmian. Bazę pod dzisiejszą zwyżkę zbudowała sesja wczorajsza, która skończyła się spadkiem WIG20, ale też odbudowaniem po wcześniejszej, dynamicznej przecenie. Wzrostom pomagały zachowania giełd bazowych, a zwłaszcza Wall Street, gdzie pojawił się zwiększony apetyt na ryzyko. W istocie przebieg sesji na rynku w Warszawie był w dużej mierze echem analogicznych zachowań indeksów z rynków bazowych. Niemniej, lokalny układ techniczny zachęcał graczy do zakładu o przynamniej korektę ostatniej przeceny. Czwartkowe wykreślenie świecy z dolnym cieniem było sygnałem, iż spadki łapią zadyszkę. Piątek dołożył do tego klasyczne otwarcie luką i szybkie zbudowanie białego korpusu, co dla zwolenników japońskich technik analitycznych było podręcznikowym sygnał odwracania się trendu spadkowego i przynajmniej otwarciem drzwi do mniej lub bardziej dynamicznej korekty. Układ świecowy uzupełnia się z przełamaniem linii najszybszego trendu spadkowego. Spekulacyjne zakupy ułatwia możliwość operowania blisko stawianymi zleceniami obronnymi na czwartkowych minimach. Całość sumuje się w obraz, w którym WIG20 wchodzi nowy tydzień z apetytem na poszerzenie odbicia. Przed bykami pierwsze spotkanie z ważnymi oporami w rejonie 1800-1782 pkt., których pokonanie otworzy drogę w rejon 1900 pkt. Stale nie warto jednak tracić z pola uwagi korelacji z otoczeniem i wrażliwości rynku na relację złotego z dolarem.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ