Środowe notowania na rynku warszawskim skończyły się spadkiem WIG20 o 1 procent. Trzeci dzień przeceny z rzędu został zbudowany na słabej postawie spółek surowcowych i kolejnym tąpnięciu ceny CD Projekt. Akcje gamingowej spółki straciły dziś 8,3 procent po wczorajszej przecenie o 10,2 procent i położyły się cieniem na sektorze, którego indeks spadł o 4,3 procent. W koszyku blue chipów przecenę zanotowało 13 walorów przy 7 drożejących. Analogicznie wyglądał oddech całego rynku, na którym spadki zanotowało 53 procent walorów przy 35 procent rosnących i 12 procent bez zmian. Rynek okazał się dziś znów słabszy od otoczenia i – co ważne – nie potrafił posilić się umocnieniem złotego do dolara i generalnie słabością amerykańskiej waluty. Popyt pozostał w defensywie, choć sama przecena w trakcie dnia miała w sobie więcej osuwania się na południe niż potężnego ataku podaży. Pod względem technicznym sesja nie przyniosła wielu nowych treści – WIG20 był już wczoraj na poziomie niższym od dzisiejszego zamknięcia – ale podaży udało się potwierdzić przełamanie wsparcia w rejonie 2068 pkt., co otwiera drogę do testowania psychologicznej bariery 2000 pkt. Dodatkowo, na wykresie widać zachęcający do spoglądania na południe układ ruch-konsolidacja-ruch, którego trzecia faza niesie ze sobą ryzyko spadku WIG20 poniżej psychologicznej bariery 2000 pkt. Stabilizująco działają teraz indeksy rynków bazowych, które zdają się łamać dwutygodniowe fale spadkowe i szukać powrotu do fal wzrostowych. Przy sukcesie byków na rynkach bazowych zadania stojące przed popytem w Warszawie – w postaci wygaszenia przeceny - będą łatwiejsze do realizacji, ale załamanie odbić na świecie będzie trudne do zignorowania. Dodatkowym problemem jest dawka szumu technicznego, który pojawia się zawsze, gdy Wall Street spotyka się z wynikami kwartalnymi spółek i gra od raportu do raportu.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ