Za nami ciekawy tydzień. Do środy byki małymi krokami zdobywały pola. Wskazywanego oporu w okolicach 2450 pkt nie udało się jednak trwale pokonać. W czwartek wróciły obawy o sytuację gospodarczą Chin. Przemysłowy PMI spadł ponownie poniżej 50 pkt. Generalnie od jakiegoś czasu napływają stamtąd informacje o zanikaniu płynności w sektorze bankowym. Z kolei w Argentynie bank centralny wreszcie skapitulował broniąc peso. Tylko w jeden dzień waluta straciła do dolara 17%. Jeśli do tego dodamy trwające niepokoje społeczne m.in. w Ukrainie, Malezji, Tajlandii, to pojawił się doskonały pretekst do rozpoczęcia korekty na wygrzanych indeksach giełd rozwiniętych (o słabej kondycji EM wielokrotnie wspominałem). DAX stracił w piątek 2,5%, a CAC40 2,8%. W takim otoczeniu FW20 zamknął się 2,6% niżej na 2355 pkt. Tym samym kontrakt otworzył sobie drogę do nowych dołków (2313 pkt). Kolor czerwony przeważał także na Wall Street. S&P500 stracił 2,1% i była to najgorsza sesja od czerwca'13. Dużo emocji dostarczył także rynek surowcowy. Niekwestionowanym liderem wzrostów w minionym tygodniu był gaz w Stanach. Przez utrzymująca się mroźna pogodę i słabe prognozy notowania błękitnego paliwa poszły w górę o 19% ( w sam piątek +9%). Bieżący tydzień również nie powinien należeć do nudnych. W centrum uwagi będzie środowa konferencja FOMC, na której bank ma zmniejszyć poziom skupu aktywów o kolejne 10 mld USD.
pobierz pełny biuletyn