Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 stracił 1,39 procent przy spadku mWIG40 o 1,04 procent. Indeks całego rynku oddał 1,12 procent, a obrót w WIG wyniósł 2,07 mld złotych, z czego 1,7 mld przypadło na WIG20. Spadki benchmarków znajdują potwierdzenie w oddechu rynku. W WIG20 spadło 16 spółek przy 4, które zanotowały wzrosty. W mWIG40 przeceniło się 27 spółek przy 13 drożejących. Na całym rynku spadki zanotowało 50 procent walorów przy 38 procent drożejących i 12 procent, które nie zmieniły swojej ceny. Patrząc na zachowanie poszczególnych sektorów do odnotowania jest relatywnie dobra postawa banków, których ceny rosły w kontekście podwyżki ceny kredytu przez Radę Polityki Pieniężnej. Podniesienie stóp procentowych o 75 punków bazowych oznaczało, iż bank centralny nie tylko zawalczył dziś z inflacją, ale również ze słabością złotego. Dla cen banków najważniejszym elementem była jednak podwyżka stóp większa od standardu z ostatnich miesięcy, która będzie sprzyjała większej rentowności. Procentowe zmiany indeksów i obrót pozwalają uznać rozdanie za kontynuację gry w ramach układu sił znanego z sesji poprzednich. Rynek stale operuje w kontekście podniesionych wolumenów i większej zmienności szukając punktu równowagi po tąpnięciu z końcówki lutego. W istocie obecne minima fali spadkowej pozostają ulokowane na poziomach granych 24 lutego, więc mimo dynamicznych wymian i emocjonalnego czasami handlu od impulsu do impulsu dołek przeceny nie został przebity, a spadki nie zostały pogłębione. Technicznie patrząc rynek znajduje się w położeniu, w którym trwa szukanie jakiegoś układu konsolidacyjnego. Na chwilę obecną wykresy indeksów i wielu spółek wysyłają więcej szumu technicznego niż realnych sygnałów, które pozwoliłyby powiedzieć, iż dno przeceny zostało osiągnięte. Nie ma jednak wątpliwości, iż w grze pojawiły się już duże kapitały szukające swojej szansy na rynku, który ma za sobą spadek o około 23 procent.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ