Miniony tydzień generalnie byki mogą uznać za udany. Po 7 tygodniach z rzędu strat popyt przejął inicjatywę. Przy tak silnym wyprzedaniu nie było to trudne. W każdej chwili należało się spodziewać korekty. Po drugie, styl ubiegłotygodniowego odreagowania jest dość mizerny. Jak na razie nie udało się dobić nawet do 38% zniesienia (wykres kontynuacyjny), a piątek (-1,1%) dobitnie obnażył słabości byków. Co prawda brakuje mocnych, technicznych przesłanek, ale na ten moment przeważa opcja powrotu do trendu spadkowego zapoczątkowanego pod koniec grudnia'13. Bardziej miarodajna okazuje się być w tym momencie analiza indeksu bazowego. WIG20 prawie "liznął" 38% zniesienia spadków kreśląc przy tym okazałe doji potwierdzone w piątek czarną świecą. Taki układ oznacza, że byki ponownie mogą mieć kłopoty. Na rynkach zagranicznych "status quo" się utrzymuje. Dojrzale indeksy znajdują się przy swoich historycznych maksimach z perspektywą dużej korekty, a główne EM jak brazylijska Bovespa, schodzą na nowe, lokalne minima. Dobrym miernikiem nastrojów na rynkach wschodzących (surowce) jest kurs AUD/USD. Ten z kolei znalazł się na poziomie najniższym od sierpnia 2011 roku.
pobierz pełny biuletyn