Miniony piątek faktycznie okazał się przełomem. Od tego czasu FW20 zyskał ponad 3% i zbliżył się do granicy 2400 pkt realizując tym samym minimalny zasięg z małej formacji „W”. Optymizm udało się wykrzesać bez wsparcia Zachodu, co niepokoi. DAX kieruje się w stronę 7000 pkt, S&P500 poprawił wczoraj ostatnie dołki. Szeroki indeks Wall Street spadł w środę o 1,4% do 1355,5 pkt. Wśród powodów przeceny wymieniano obawy przed „fiscal clif”, choć spadki za oceanem na dobre zagościły po publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia Fed. Ciężko powiedzieć co tak rozłościło inwestorów. Być może rynek liczył na więcej konkretów i na szybsze działanie banku centralnego. Z „minutes” wynika, że część przedstawicieli Fed (napisano „kilku”) rozważa zwiększenie QE3, ale dopiero w 2013 roku (po tym jak całkowicie wygaśnie „twist”). Oczekiwania, co do wielkiej stymulacji mamy także w Japonii. Za miesiąc odbędą się tam wybory, a faworyzowana opozycja popiera nieograniczoną stymulację polityki monetarnej. USD/JPY wdrapał się na poziomy nienotowane od kwietnia’12 (powyżej 80 JPY), a NIKKEI zyskał 1,9%. Niemniej większość giełd w Azji zareagowała ok. 1% spadkami na kiepskie wieści z USA. Tym samym sesja w Europie może upływać pod znakiem sprzedających. W przypadku FW20 byki powinny skupić się na obronie 2360 pkt. W przeciwnym razie, jeśli sytuacja za oceanem się nie uspokoi, możliwy stanie się kolejny test ostatnich dołków.
pobierz pełny biuletyn