Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły sesję, w trakcie której na wartości zyskały wszystkie główne indeksy. Jednak centrum sceny zajęły spółki o dużej kapitalizacji, które już dzień wcześniej szukały zwyżki. W istocie w środę kluczowe zyskały na wartości na tyle, by indeks największych spółek zakończył notowania powyżej ważnego poziomu 2350 pkt. W efekcie na dzisiejszej sesji zadanie strony popytowej sprowadziło się do potwierdzenia wtorkowej zwyżki i przesunięcia indeksu w pobliże rejonu 2400 pkt.
Z perspektywy końca sesji doskonale widać, iż plan został wykonany w całości. Już o poranku bykom pomogły dobre wyniki PZU, które pozwoliły zrównoważyć słabość rynków otoczenia. Zwyżka akcji lidera sektora ubezpieczeniowego była wystarczająco duża, by indeks WIG20 szukał wzrostu i stabilizacji nad rejonem 2350 pkt. W kolejnych godzinach do PZU dołączył sektor surowcowy i w mocnym ruchu indeks poszybował nad 2380 pkt. Końcowe godziny przyniosły korektę śródsesyjnego optymizmu, ale i tak średnia zyskała 0,5 procent z godnym szacunku obrotem na poziomie 880 mln.
Akcje najważniejszych firm zakończyły dzień mocnymi zwyżkami, które w przypadku KGHM, PZU czy PKN Orlen znalazły potwierdzenie w wielkości obrotu. W efekcie po okresie słabości i zagrożenia spadkiem WIG20 poniżej 2300 pkt. rynek znów ma prawo spoglądać nie tylko w rejon psychologicznej bariery 2400 pkt., ale również na maksima fali wzrostowej. W praktyce potrzeba dwóch dobrych sesji, by indeks znalazł się nad 2400 pkt., co będzie oznaczało kolejną konfrontację z poziomem 2425 pkt.
Jeśli gdzieś należy szukać zagrożeń, to na rynkach otoczenia, które – jak amerykańskie – nie potrafią zbudować poprawnej korekty obserwowanej słabości. Również na rynku walutowym trudno rozwija się korekta przeceny wspólnej waluty. Niemniej w tym ostatnim przypadku pojawiają się już sygnały przesilenia po miesięcznej fali spadkowej. W sprzyjających okolicznościach WIG20 powinien stanąć do konfrontacji z górnym ograniczeniem przeszło rocznej konsolidacji, której pokonanie zmieniłoby radykalnie układ sił na rynku i sprzyjało przyciągnięciu nowego kapitału, który od miesięcy oczekuje wybicia z trendu bocznego.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA