Dla WIG20 grudzień był jednym z najgorszych miesięcy zeszłego roku. W efekcie w styczeń rynek wchodził z pytaniem, czy uda się zbudować korektę przeszło 7-procentowego spadku, ale pierwsza poświąteczna sesja stycznia zaczęła się od mocnego uderzenia podaży. W efekcie w środę rano nad rynkiem wisiała obawa, iż zejście pod 2350 pkt. jest wstępem do spadku sięgającego nawet 2200 pkt. Szybko jednak okazało się, że poniżej 2350 pkt. podaż gaśnie a popyt bez trudu kontruje sprzedających. Bilansem układu sił był sygnał, iż na rynku buduje się potencjał do odreagowania nie tylko wtorkowego spadku, ale również całej grudniowej przeceny. Dla graczy, którzy lubią operować na parkiecie z blisko stawianymi zleceniami obronnymi zachowanie rynku było wezwaniem do gry pod korektę i finałowe godziny były już tylko konsekwencją niemrawości podaży poniżej 2350 pkt. Bilansem jest wzrost WIG20 o 0,6 procent, który kontrastuje ze spadkiem mWIG40 o 0,6 procent. Kolejne sesje pokażą, czy na środowym odbiciu blue chipów rynek zbuduje korektę przeszło miesięcznej przeceny. Nie ma wątpliwości, iż dzisiejsza zwyżka ma w sobie założenie, iż seria danych makro, włącznie z kluczowymi z rynku pracy w USA, oraz sezon wyników kwartalnych na Wall Street wraz z protokołami z ostatniego posiedzenia władz Rezerwy Federalnej ułożą się w pozytywny scenariusz nie tylko dla największych rynków, ale również giełd gospodarek wschodzących. Przy dobrym zachowaniu innych rynków spółki z WIG20 będą miał szansę skorygować słabą końcówkę roku, która sama w sobie, przez obniżenie bazy do porównań, sprzyja zakupom największych firm z założeniem, iż rok 2104 przyniesie zwyżki dobrych spółek z rynków wschodzących. W szerszym obrazie, gracze którzy operują w perspektywie kilku miesięcy powinni zakładać, iż rejon 2350 pkt. jest pierwszym poziomem, na którym można zacząć budować strategię uśrednienia ceny kupna w ramach korekty wcześniejszej zwyżki.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA