Wtorkowe notowania na rynku warszawskim zdominowała odpowiedź na presję wzrostową z rynków bazowych. Nowe rekordy kreślone przez S&P500 w poniedziałek i zwyżka niemieckiego DAX-a były trudne do zignorowania. W istocie od pierwszych minut rozdania WIG20 silnie korelował z niemieckim DAX-em odpowiadając na właściwie każdy impuls z tego kierunku. Korelacja manifestowała się również w zmianie procentowej WIG20, która przez cały dzień była zbliżona do zmiany procentowej DAX-a. W finale WIG20 zyskał 1,18 procent. W koszyku wzrosty cen zanotowało 15 walorów, a 5 straciło na wartości. Technicznie patrząc bilansem sesji jest pokonanie przez WIG20 granicy grudniowej konsolidacji i wybicie nad opór w rejonie 2245 pkt. Konsekwencją sukcesu byków jest nie tylko zakończenie grudniowego trendu bocznego wybiciem górą, ale też zbudowanie bazy do konfrontacji z oporami w strefie 2300-2259 pkt. Nie ma jednak wątpliwości, iż sama szerokość konsolidacji i pokonanie rejonu 2245 pkt. zachęcają do spoglądania na psychologiczną barierę 2300 pkt. Dla równowagi trzeba jednak odnotować, iż zwyżka jest w pewnym sensie wymuszona przez rosnące giełdy bazowe, które grają klasyczny rajd Świętego Mikołaja i realizują oczekiwany od rynków akcji scenariusz szukania zwyżek między świętami i nowym rokiem oraz na pierwszych sesjach stycznia. Dlatego też, warto zachować nieco dystansu do okazanej dziś siły rynku i pamiętać, iż obrót jest daleki od potwierdzenia wzrostów aktywnością inwestorów. Handel odbył się jednak na płytkim rynku i w okresie, w którym GPW skupia się raczej na powielaniu ruchów świata niż szukaniu własnych tematów do gry. W taki kontekście bazowym scenariuszem na finałowe dwie sesje roku jest kontynuacji gry w korelacji ze światem i przenoszenie do Warszawy nastrojów z giełd bazowych dla rynku polskiego.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ