Ubiegły już rok kończymy mieszanymi nastrojami. Główny indeks stracił nieco ponad 7% (FW20 -7,6%), ale szeroki rynek już zyskał ponad 8% (z dywidendami). Zdecydowanie lepiej poradziły sobie "warszawskie maluchy" (sWIG80 +37%, mWIG40 +31%). Z pewnością nastroje byłyby o wiele lepsze, gdyby nie fatalny grudzień, kiedy WIG20 stracił 7,1%, a WIG 6,3%. Tymczasem byki na dojrzałych rynkach kontynuowały swój zwycięski pochód praktycznie przez cały rok (S&P500 +31%, DAX +26%) z udanym grudniem włącznie (odpowiedni +2% i +1,6%). Generalnie kondycja rynków wschodzących była znacznie słabsza niż ich dojrzałych odpowiedników, co wynika głównie z procesu zacieśniania polityki monetarnej. Efekt oczekiwanego "taperingu" (FED rozpoczął ograniczanie QE na ostatnim posiedzeniu) jest również widoczny na amerykańskim rynku obligacji, gdzie rentowność popularnych 10-latek przebiła w końcu newralgiczne 3%. Wzrost rynkowych stóp procentowych może znacznie spowolnić i tak blade tempo ożywienia gospodarczego. Jeśli dane makro faktycznie będą to potwierdzać szybko mogą pojawić się pytania o zasadność ograniczania QE, szczególnie jeśli zbliża się problem zacieśnienia fiskalnego (obraz błędnego koła). Przepychanki w Kongresie odłożyły ten problem na przełom stycznia/lutego, a bliskość tego terminu może wywołać większą korektę na wygrzanych indeksach Wall Street. Reasumując w Nowy Rok wchodzimy z nadziejami, że po słabym grudniu styczeń, zgodnie z zasadą zmienności, okaże się korzystniejszy dla byków. Ich cele to przynajmniej 2522 pkt (FW20 kontynuacyjny), czyli 38% zniesienia ostatnich spadków i luka z 12 grudnia. Z drugiej strony wykupienie na dojrzałych rynkach jest ogromne, nastroje rewelacyjne i większa korekta jest tam wskazana.
pobierz pełny biuletyn