Finałowa sesja roku przyniosła dzień spokojnego handlu, który idealnie uzupełnił serię trzech sesji oddzielonych od pozostałych świętami i przedsylwestrowym weekendem. Jeszcze o poranku rynek zdawał się okazywać symptomy większej aktywności i w pierwszej godzinie sesji obrót w WIG20 był niemal dwa razy większy od średniej godzinowej z ostatnich dwóch dni. Niestety kolejne godziny zredukowały obrót i w finale licznik WIG20 pokazał standardowe dla ostatnich sesji roku 300 mln złotych. W takim kontekście spadek indeksu o 0,14 procent można uznać za formalność a fakt, iż na zamknięciu wartość indeksu była ledwie 8 punktów niższa od zakończenia sesji z 20 grudnia jednoznacznie wskazuje na małe znaczenie trzech finałowych dni roku i wszystkiego, co wydarzyło się przez ostatnie 10 dni na świecie. Bilansem grudnia jest spadek WIG20 o 7,1 procent, co właściwie pokrywa się z roczną stratą indeksu. Na plusie dzień skończył WIG, który mimo słabego grudnia – spadek o 6,3 procent - kończy rok zwyżką o przeszło 8 procent. Słaby miesiąc, który przesądził o wrażeniu, z jakim w nowy rok wchodzą inwestorzy, jak w soczewce skupia pytania o perspektywy rynku. Należy założyć, iż grudniowe pytania o konsekwencje zmian w OFE i sentyment globalnego kapitału do rynków wschodzących pozostaną wiodącymi tematami w pierwszych miesiącach 2014 roku. Stale obecne będą też pytania o kondycję globalnej gospodarki i zmiany w polityce monetarnej największych banków centralnych świata. W sumie więc początek roku nie powinien przynieść tematów, których nie rynek nie znał w końcówce bieżącego.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA