Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły kolejną sesję skrajnego uzależnienia od rynków otoczenia i w pewnym sensie standardową dla ostatnich tygodni dawkę nadmiernej na tle innych parkietów przeceny. Właściwie przez większą część sesji handlowano na tyle sennie, iż do finałowej godziny obrót w WIG20 był skrajnie niski. Dopiero w końcówce podaż zrobiła się agresywniejsza, ale wzrost obrotu z niespełna 500 mln do 625 mln to efekt pozytywnego fixingu. Niemniej w bieżącym tygodniu świat przeceniał akcje na tyle dynamicznie, iż WIG20 zanotował kolejną stratę, która piątek do piątku wyniosła około 2 procent. Od początku grudnia WIG20 oddał już 6 procent i na dziś jest to drugi, po wrześniu najgorszy miesiąc roku. Słabość WIG20 każe zadać pytanie, czy rynek żegna się już z oczekiwanym przez wielu rajdem Świętego Mikołaja, czy ledwie robi miejsce na tradycyjny wzrosty na przełomie roku. Niestety klucz do zachowania GPW w kolejnych dwóch tygodniach leży na rynkach zagranicznych, które nie tylko korygują doskonałe dla siebie umocnienia w skali roku, ale jeszcze próbują pozycjonować się pod najważniejsze wydarzenie następnego tygodnia, jakim jest środowy komunikat Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Już dziś można założyć, iż niezależnie od tego, jak ocenia się trzytygodniową słabość GPW, dwutygodniową słabość giełdy niemieckiej i tygodniowy spadek indeksów amerykańskich, o bliskim zachowaniu rynku w Warszawie zadecydują reakcje świata na środową decyzję Fed. Rynki zdają się obawiać własnych reakcji na komunikat FOMC, ale dziś nikt naprawdę nie wie, czy Fed zdecyduje się na cięcie trzeciej rundy luzowania ilościowego w grudniu i zepsuje wszystkim święta, czy też nie zredukuje QE3 lub zredukuje w skali, którą wszyscy uznają za kosmetyczną. Dlatego już teraz można założyć, że obserwowana w ostatnich tygodnia słabość giełd i GPW jest ledwie przygrywką przed wydarzeniami kolejnego tygodnia i dopiero po 18 grudnia będzie można ocenić determinację podaży i skalę słabości popytu.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA