W rozmowach z inwestorami na temat sytuacji rynkowej często pojawia się pewien problem polegający na różnej interpretacji aktualnego trendu. Problem jest łatwy do rozwiązania dopiero wtedy, gdy jasno określimy horyzont czasowy. A zatem z perspektywy ostatnich dwunastu miesięcy na rynku mamy dość szeroki ruch boczny, a jednocześnie ostatnie półrocze to trend wzrostowy, z lokalnym dołkiem w maju i wierzchołkiem we wrześniu. Gdy zawężamy naszą perspektywę do ostatnich dwóch miesięcy, mamy trend spadkowy, a minione tygodnie to nerwowy ruch boczny z nieudanymi próbami wybicia górą i dołem. Z punktu widzenia gry na rynku terminowym kluczowe są moim zdaniem dwa ostanie elementy, według których jesteśmy w nietypowej konsolidacji będącej elementem ruchu zniżkowego. W ramach niej moim zdaniem należy szukać krótkich pozycji licząc na ruch spadkowy wewnątrz konsolidacji lub na kontynuację większej zniżki. Jednocześnie styl handlu wskazuje na to, że aktualnie lepiej jest otwierać pozycje przy odbiciach, a nie próbach wybicia w dół. Brak wyraźniejszego odreagowania mocno przecenionych indeksów w USA mimo prób w piątek i poniedziałek wpisuje się moim zdaniem w takie prospadkowe spojrzenie na rynek. Oczywiście są inwestorzy patrzący na rynek szerzej - dla nich cofnięcie się w ostatnich dwóch miesiącach to okazja do zajmowania długich pozycji z odpowiednio szerszymi liniami obrony. Są też gracze skupiający się na bardzo krótkim horyzoncie czasowym i dla nich również trend może być zupełnie inny. Przy horyzoncie czasowym, o którym wyżej wspomniałem, pozostaję nastawiony do rynku negatywnie i póki nie zobaczymy sforsowania przez kontrakty oporu 2370-2390 punktów, odbicie rozpoczęte w piątek traktuję korekcyjnie.
pobierz pełny biuletyn