Wtorek przyniósł siódmą z rzędu spadkową sesję na WIG20. Do popołudnia notowania wyglądały bardzo słabo a indeks zszedł do poziomu 2432,7 pkt, czyli najniżej od pierwszej połowy października. Tu w końcu pojawił się jakiś popyt i dzień kończył się sporo w wyżej, na poziomie 2474,6 pkt, co oznaczało spadek o ledwie 0,2%. Słabo było nie tylko na naszym parkiecie. DAX zniżkował o 0,9%, a S&P500 stracił 0,3%. Po serii ostatnich dobrych danych makro rynki obawiają się coraz bliższego końca QE. Na naszym krajowym podwórku dochodzi czynnik ryzyka w postaci zapakowanych pod korek w akcje OFE, których działalność jest właśnie w dość istotny sposób ograniczana. Dziś rano na rynkach lekka czerwień. Około 0,2% zniżkują kontrakty na DAX, w pobliżu wczorajszego zamknięcia notowane są futures na S&P500. Nieco ponad 0,6% stracił Nikkei225 (na innych azjatyckich giełdach także prawie same spadki). Z danych makro nic ważniejszego nie jest dziś publikowane. Nastroje byków w końcowej fazie wczorajszej sesji w Warszawie zostały nieco podbudowane. Pytanie czy nie zwróci się to przeciwko popytowi, biorąc pod uwagę słabość innych rynków rano. Dziś debiut Energi. Największe IPO od czasów JSW, ostatni z dużych przedstawicieli krajowego sektora energetycznego, który nie był notowany na GPW.
pobierz pełny biuletyn